Jej twórcy zachęcają do zostawiania produktów spożywczych, które nam zalegają, ale także do robienia większych zakupów i zostawiania jedzenia tym, którzy boją się chodzić do sklepów w obawie o zarażenie. Obiekt mieszczący się na targowisku przy al. Tysiąclecia cały czas funkcjonuje, a ochrona pilnuje, aby nie został zdewastowany.
- Jadłodzielnia jest zasilana nadwyżkami żywności zarówno przez mieszkańców Lublina jak i przez wolontariuszy, którzy także dbają o czystość i porządek. Zapewniam, że osoby potrzebujące dobrze znają to miejsce, więc pozostawianie tu nadwyżkowej żywności jest jak najbardziej dobrym pomysłem - mówi Michał Wolny, jeden z koordynatorów projektu Jadłodzielnia Lublin.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Pamiętajmy, aby pozostawione w Jadłodzielni produkty były ważne, a także odpowiednio zamknięte. Z kolei ci, którzy je odbierają, dla własnego bezpieczeństwa, przed wstawieniem do własnej lodówki lub postawieniu na półce powinny umyć opakowania. Wirus może przenosić się na produktach spożywczych, a w temperaturze pokojowej ginie dopiero po kilku dniach. Pamiętajmy też, że koronawirusa nie zabije panujący w zamrażarce mróz. Ujemne temperatury co prawda neutralizują wirusa, ale po rozmrożeniu wciąż stanowi zagrożenie dla naszego zdrowia. Produkty, które poddamy obróbce termicznej (w temperaturze powyżej 60 stopni Celsjusza) są dla nas bezpieczne.