To, że przemytnicy wykazali się pomysłowością, przyznaje sam rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki.
– Grupa stosowała różne, często niekonwencjonalne metody przemytu z wykorzystaniem do tego celu, bezzałogowych statków powietrznych typu dron, pojazdów terenowych i motocykli typu cross. W celu monitorowania sytuacji w terenie, przemytnicy zakupili sprzęt optoelektroniczny, kamery i fotopułapki, które instalowali w rejonie granicy i drogach dojazdowych do niej. Sprzęt ten pozwalał im na sprawną ucieczkę, w przypadku pojawienia się w terenie funkcjonariuszy Straży Granicznej. Przemycony towar i pojazdy ukrywali na swoich posesjach usytuowanych w bezpośredniej bliskości granicy – informuje. Dodaje też, że zatrzymani działali z rozmachem, ryzykując zdrowiem swoim i strażników i strażniczek patrolujących granicę. – Przestępcy wielokrotnie podejmowali brawurowe ucieczki z miejsca popełnionego przestępstwa. Aby uniknąć odpowiedzialności karnej zacierali również pozostawione ślady, nie zatrzymywali się do kontroli oraz porzucali przemycony towar.
Przemytników było przynajmniej czterech, wszyscy są mieszkańcami powiatu chełmskiego. Śledczym udało się zgromadzić pokaźny materiał dowodowy, z którego wynika, że przemyt wyrobów tytoniowych kwitł niecałe dwa lata: zaczął się wraz z kwitnięciem bzów w 2021 r. i skończył w okolicy kalendarzowej wiosny tego roku. W tym czasie zorganizowano kilkadziesiąt przemytów 140 tys. paczek papierosów, które rozchodziły się w miejscowościach przygranicznych na terenie gminy Dorohusk. Ostrożnie licząc, przemytnicy na tym biznesie zarobili przynajmniej 1,9 mln zł, a Skarb Państwa stracił ponad 3,3 mln.
Przestępcy nie odkładali zysków, ale inwestowali je w środki, pojazdy i nieruchomości, które później miały okazać się przydatne w organizacji kolejnych nielegalnych transportów. Ostatecznie czterech przemytników trafiło do aresztu tymczasowego na 3 miesiące. Trzem z nich grozi do 5 lat więzienia, a szefowi gangu nawet 10. Liczba podejrzanych jednak wcale nie musi się ograniczyć do 4, bo jak informuje Sienicki, sprawa ma charakter rozwojowy i niewykluczone są kolejne zatrzymania.
Zobacz zdjęcia: Tak pozbywali się nielegalnego alkoholu. W oczyszczalni ścieków są tysiące litrów
Polecany artykuł: