Spór o budowę spalarni śmieci na sesji sejmiku województwa lubelskiego
Jakiś czas temu pisaliśmy o proteście mieszkańców Lublina przeciwko budowie spalarni odpadów komunalnych, która miała powstać przy ul. Metalurgicznej w stolicy województwa lubelskiego. Uczestnicy strajku obawiali się o swoje zdrowie, dlatego też postanowili wyjść na ulice miasta.
To jednak nie koniec sprawy. 24 stycznia 2025 roku planowana budowa spalarni śmieci zdominowała dyskusję podczas sesji sejmiku nad planem gospodarowania odpadami na Lubelszczyźnie. Za uchwaleniem "Planu gospodarki odpadami dla województwa lubelskiego 2028" głosowało 18 radnych, dwóch było przeciw, a czterech się wstrzymało od głosu. Z kolei wnioski radnego Pawła Kurka o wykreślanie spalarni z planu zostały odrzucone.
Wpisane w planie "nowe instalacje do termicznego przekształcania odpadów komunalnych oraz odpadów pochodzących z przetworzenia odpadów komunalnych", mają powstać w Kraśniku i Zamościu.
Co więcej, wicemarszałek województwa lubelskiego, Marek Wojciechowski, powiedział, że wpisanie tych inwestycji do planu nie oznacza, że spalarnie te powstaną lub nie.
"To nie my o tym decydujemy jako sejmik. Decyzja, czy gdzieś powstanie spalarnia, zależy od samorządu lokalnego - wójta, burmistrza, prezydenta, od decyzji środowiskowych i wymaganych uzgodnień różnych instytucji, które uczestniczą w tym procesie"
mówił wicemarszałek Wojciechowski, cytowany przez PAP.
Wpisanie tych inwestycji w planie umożliwia natomiast ewentualne ubieganie się o dofinasowanie ze środków publicznych i środków funduszy ochrony środowiska. Jak wskazywał Wojciechowski, inwestycje w Zamościu i Kraśniku już dostały dofinasowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i uzyskały też decyzje środowiskowe.
Radny Kurek postulował jednak o wykreślenie z planu obu spalarni, ponieważ - jak tłumaczył - są one niepotrzebne. W tych miejscach produkowanych jest bowiem kilkakrotnie mniej odpadów niż możliwości takiej spalarni.
"Miasto Kraśnik produkuje około trzech tysięcy ton odpadów rocznie, a instalacja jest 'uszyta' na 24 tysiące ton rocznie, czyli materiał do spalania będzie dostarczany z zewnątrz, nie wiadomo skąd"
powiedział Kurek, cytowany przez PAP.
Jak dodał radny, firma, która ma budować spalarnię w Kraśniku, jest kontrolowana przez jeden z chińskich banków. Wskazywał też m.in. na zagrożenie płynące z wytwarzania po spaleniu odpadów toksycznego żużlu i popiołów. Ponadto spalarnia w Kraśniku ma być usytuowana niedaleko osiedli mieszkaniowych. Paweł Kurek przypomniał, że w Kraśniku podczas referendum większość mieszkańców opowiedziała się przeciwko tej inwestycji.
Jedyny zakład spalający obecnie odpady w województwie lubelskim to cementownia w Chełmie. W dyskusji, w której uczestniczyli też społeczni działacze i przeciwnicy budowy spalarni, podnoszono argument, że cementownia ta może spalać kilkakrotnie więcej opadów niż obecnie.
Dyrektor zakładu zagospodarowania odpadów w Wólce Rokickiej, Krzysztof Grzegorczyk, powiedział, że w cementowni spalane są tylko odpady wysokokaloryczne, a na składowiskach gromadzonych jest wiele odpadów, które nie spełnią tego wymogu.
"Nie unikniemy budowy spalarni odpadów. Cementownie nie zagospodarują odpadów o obniżonej kaloryczności"
podkreślał Krzysztof Grzegorczyk, cytowany przez PAP.
Dyrektor zakładu w Wólce Rokickiej odczytał też list skierowany do marszałka województwa lubelskiego od przedstawicieli branży komunalnej z Lubelszczyzny, w którym napisano m.in. że stale przyrasta masa odpadów wytarzanych przez mieszkańców, a ponad połowę stanowią odpady zmieszane. Według sygnatariuszy listu "funkcjonujące instalacje komunalne w trakcie zagospodarowywania odpadów, wytwarzają z każdej tony odpadów zmieszanych prawie 50 proc. odpadów, które wymagają termicznego przekształcenia", a cementownie mają inne wymagania niż spalarnia i nie przyjmą "nadpodaży frakcji kalorycznej".
Według uchwalonego planu gospodarowania odpadami na Lubelszczyźnie masa wytwarzanych odpadów komunalnych będzie systematycznie rosła:
- w 2025 roku będzie to ponad 590 tys. ton;
- w 2031 roku będzie to ponad 641 tys. ton;
- w 2034 roku będzie to ponad 656 tys. ton.