W nocy z niedzieli na poniedziałek 22 lipca świat obiegła informacja, że Joe Biden rezygnuje z wyścigu o fotel prezydencki Stanów Zjednoczonych. Wiele osób wypatrywało od dawna tej decyzji, więc sama wiadomość nie była zaskoczeniem.
- Pełnienie funkcji prezydenta było dla mnie największym zaszczytem w życiu. I chociaż moim zamiarem było ubieganie się o reelekcję, uważam, że w najlepszym interesie mojej partii i kraju jest ustąpienie i skupienie się wyłącznie na wypełnianiu obowiązków prezydenta do końca mojej kadencji — napisał Joe Biden w specjalnym liście opublikowanym w intrenecie. Jednocześnie wyraził swoje poparcie do ówczesnej wiceprezydent Kamali Hariss.
Chcą dowodów, że Biden żyje
Spekulacje pojawiły się po sposobie przekazania tej informacji. Popularna stacja Fox News zaapelowała do ludzi z Białego Domy, aby przedstawili dowody na to, że prezydent żyje. Ich zdaniem tak ważna decyzja nie powinna być ogłoszona za pomocą listu, a w formie wystąpienia przed kamerami. Z podobnym wnioskiem wyszła kongresmenka Boebert, która potwierdziła, że wystąpiła z takim zapytaniem do administracji prezydenta.
Prezydent USA chory
Kilka dni temu u prezydenta USA zdiagnozowano COVID-19. W poniedziałkowe popołudnie Biden nadal przebywał w izolacji w Rehoboth Beach w stanie Delaware, chociaż mówi się, że wraca do zdrowia.
W czwartek zaplanowano spotkanie prezydenta USA z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. W poniedziałek wieczorem amerykański urzędnik potwierdził Fox News, że się odbędzie.
Zobacz także: 15 najbiedniejszych gmin na Lubelszczyźnie. Oto najnowsze zestawienie!