W tej konkretnej sprawie skarga nadzwyczajna została złożona w kwietniu 2022 roku przez zastępcę Prokuratora Generalnego Roberta Hernanda od wyroku lubelskiego sądu, który skazał dwóch mężczyzn na 4 i 5 lat więzienia za śmiertelne pobicie kierowcy. Powodem było ochlapanie sprawców błotem.
Do zdarzenia doszło w styczniu 2019 r. we wsi Bzite w gminie Krasnystaw. 38-letni Henryk T., jadąc samochodem, ochlapał błotem mężczyznę, który szedł ze swoją koleżanką. Ochlapany mężczyzna wraz z kolegą pojechał pod dom kierowcy, gdzie brutalnie go pobili na oczach jego bliskich. Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymała napastników. Pobity mężczyzna na skutek odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu.
Jak wskazał sąd, napastnicy z pomocą nieustalonych narzędzi bili 38-latka po głowie i całym ciele. Spowodowało to u pokrzywdzonego urazy czaszkowo-mózgowe, m.in. złamanie kości podstawy czaszki.
Sąd Okręgowy w Zamościu w grudniu 2019 r. uznał oskarżonych za winnych pobicia ze skutkiem śmiertelnym i skazał Patryka H. na 5 lat pozbawienia wolności, a Pawła S. na 4 lata. Obaj mieli też solidarnie zapłacić czworgu dzieciom zmarłego mężczyzny po 50 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.
Przed sądem apelacyjnym prokurator żądał zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo z zamiarem ewentualnym i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania bądź też, alternatywnie, podwyższenia oskarżonym wymiaru kary do 10 lat więzienia. Obrońcy wnosili o uniewinnienie oskarżonych. Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy orzeczony wyrok.
W konsekwencji Prokurator Generalny skierował w tej sprawie do SN skargę nadzwyczajną, w której wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania lubelskiemu sądowi apelacyjnemu.
Ostatecznie skargę nadzwyczajną, oprócz prokuratury, poparł pełnomocnik jednego z oskarżycieli posiłkowych.
– Sąd miał uwzględnić jedynie okoliczności przemawiające na korzyść oskarżonych, a całkowicie pominąć okoliczności dla nich niekorzystne – tłumaczyła prokurator.ka
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego podkreślał, że jego zdaniem doszło do morderstwa na oczach dzieci i partnerki.
– Gdzie jest ta granica, za którą zaczyna się zamiar pozbawienia życia? – pytał.
Ale już pełnomocniczka oskarżycielki posiłkowej wnosiła o oddalenie skargi. Podobnie jak pełnomocnicy skazanych. Według obrońców Pawła S. i Patryka H. skarga "jest polemiką, a nie skargą".
Argumentowali oni m.in., że poszkodowany miał na głowie tylko dwa ślady od uderzenia, w tym jeden od uderzenia w ziemie.
– Pokrzywdzony aniołkiem nie był – powiedział jeden z mecenasów. – Powiedzmy sobie szczerze, on stanął do bójki – dodał.
Ostatecznie Sąd Najwyższy oddalił skargę nadzwyczajną.
– Aby była ona zasadna, trzeba wykazać zaistnienie przesłanki godzącej w zasady demokratycznego państwa prawa – tłumaczyła sędzia Szczepaniec. Dodając, że trudno tutaj mówić o ewidentnej sprzeczności wyroków ze zgromadzonym materiałem dowodowym, na co powoływał się Prokurator Generalny.
Orzeczenie jest ostateczne. Nie można go już zaskarżyć.
Zobacz zdjęcia: 16-latek wziął młodszych kolegów na przejażdżkę. Auto wylądowało w rowie
Polecany artykuł: