Pozytywne prognozy mówią o ponad dwóch tysiącach chorych w szpitalach i czterech tysiącach zakażeń dziennie. - To i tak trzy razy więcej niż w szczycie trzeciej fali - wyjaśnia Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
- Szczyt zakażeń według takiego scenariusza mielibyśmy ok. 20 listopada na poziomie 4 tys. 100 zakażeń dziennie. To trzykrotnie więcej zakażeń niż w szczytowym momencie podczas trzeciej fali. Będziemy musieli w ciągu trzech najbliższych tygodni zwiększyć liczbę łóżek do ponad 2 tys. - wyjaśnia wojewoda.
Przypomnijmy, że w szczycie trzeciej fali w województwie zajętych było 1600 łóżek. Wojewoda deklaruje przygotowanie. Bazę miejsc covidowych można rozwinąć nawet do kilku tysięcy. Najczarniejszy scenariusz zakłada przejmowanie pacjentów przez inne województwa. - Jeśli wypełnilibyśmy połowę łóżek w całym systemie, być może część pacjentów musiałaby być przewożona do innych województw. Kłopotem byłby też brak lekarzy - mówi Sprawka.
Choć sytuację w tym wypadku utrudnić może także rosnąca liczba zakażeń - zwłaszcza w województwach ościennych i wschodnich. - Pod względem wskaźnika zakażeń, na przykład różnica między Lubelskim a Podlaskim jest niewielka - dodaje.
Obostrzenia regionalne? Miasto Lublin gotowe
Na razie nie ma decyzji centralnych o obostrzeniach regionalnych dla Lubelszczyzny. Lubelski ratusz deklaruje jednak wstępną pomoc na wypadek kolejnego lockdownu. - Na pewno będziemy reaktywowali akcję "Ratujmy gastro". Sprawdziła się w poprzednim sezonie - mówi nam Marcin Kęćko, dyrektor biura rozwoju turystyki Miasta Lublina. - Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie każdemu da się pomóc. Jeśli np. hotele będą zamknięte, nie będą zarabiały. Postaramy się jednak uruchomić pomoc dla tych, którzy ucierpią najbardziej - dodaje dyr. Kęćko.
Opinie wśród przedsiębiorców są różne. Właściciele lokali gastronomicznych wypracowali już doraźne formy działania. - Mamy nadzieję, że do zamknięcia jednak nie dojdzie. Właściwie nie jesteśmy przygotowani - mówi Paulina Gałecka, właścicielka bistro "Pomylone Gary".
- To kolejne uderzenie w naszą branżę - dodaje Łukasz Dudkowski z pubu "U Fotografa".
Mieszane odczucia budzi też ewentualne otwarcie lokali tylko dla zaszczepionych. - Większość pracowników jest zaszczepiona. Byłaby to forma małego lockdownu, ale nie jesteśmy do końca przekonani - komentuje Dudtkowski. - Lokale dla zaszczepionych wpłynęłyby na straty finansowe - dodaje Gałecka. - Skala zachorowań przybliża nas jednak do kolejnych obostrzeń - mówi.
Tylko we wtorek na Lubelszczyźnie zanotowano ponownie najwięcej zakażeń. Koronawirusa stwierdzono u 1290 pacjentów.