Warbus domagał się waloryzacji stawki za wozokilometr i dodatkowego wynagrodzenia, dlatego w lipcu 2019 roku obsługiwane przez niego pojazdy komunikacji miejskiej nie wyjechały na ulice Lublina.
- Sąd Okręgowy w całości oddalił powództwo, uznając, iż sposób waloryzacji dokonywany przez ZTM był prawidłowy i brak było prawnej możliwości dokonania zmiany przedmiotowej umowy w tym zakresie, a same żądania spółki Warbus i zaproponowana przez firmę metoda waloryzacji prowadziłaby do nieracjonalnych wyników, a całkowity koszt kontraktu przekraczałaby o wiele milionów złotych wartość przedmiotu umowy – wskazuje Justyna Ćwirta-Jelonek radca prawny ZTM reprezentująca jednostkę przed sądem w przedmiotowym postępowaniu.
Biegły sądowy powołany w toku sprawy w swojej opinii również uznał, że żądane przez Warbus stawki za wozokilometr były drastycznie wysokie.
- ZTM w Lublinie również dokonał wyliczenia wartości kontraktu w oparciu o żądane przez spółkę Warbus stawki waloryzacji. Wynikało z tych wyliczeń, że tylko za I kwartał 2022 r. ZTM powinien po waloryzacji zapłacić prawie tyle co za cały zrealizowany 2018 r., płatność na koniec 2022 r. wynosiłaby ponad 214 milionów złotych czyli o 100 milionów więcej niż wartość zawartej w 2016 r. na kwotę 113 901 978,50 zł umowy - mówi Monika Fisz z ZTM w Lublinie.
ZTM w wydanym komunikacie twierdzi, że u podstaw żądań spółki Warbus była najprawdopodobniej trudna sytuacja finansowa spółki.