Projekt nosi nazwę „Dziedzictwo dostępne. Profesjonalizacja kadr kultury i upowszechnienie dziedzictwa kulturowego – interdyscyplinarne partnerstwo Muzeum Narodowego w Lublinie i Muzeum Historii Kultury w Oslo”, a pieniądze na to pochodzą z EOG. Po co to wszystko? Cel jest prosty:
– Po to, żeby archeologia była bardziej dostępna, bardziej zrozumiała, bardziej zadbana, zaopiekowana, zdigitalizowana i możliwa do „wzięcia” przez wszystkich, dosłownie i w przenośni – zaznaczyła Katarzyna Mieczkowska, dyrektorka Muzeum Narodowego w Lublinie.
Marta Cyran, koordynatorka merytoryczna projektu, dodała, że tematem wiodącym jest interdyscyplinarne zarządzanie dziedzictwem kulturowym.
– Można powiedzieć, że lejtmotywem naszego działania będzie digitalizacja trójwymiarowa obiektów archeologicznych i wykorzystanie tej dokumentacji do ochrony, konserwacji, a także promocji dziedzictwa kulturowego – powiedziała, zwracając uwagę, że partnerzy norwescy są „mistrzami w tej dziedzinie”. Właśnie tego chcą się nauczyć lubelscy muzealnicy i muzealniczki.
Zgodnie z założeniami digitalizacji mają zostać poddane wybrane, najciekawsze zabytki archeologiczne, w tym artefakty pochodzenia skandynawskiego, odkryte na terenie Lubelszczyzny.
W ramach trwającego 16 miesięcy projektu przewidziane są m.in. również wystawy wirtualne i mobilne zabytków zeskanowanych w 3D, wydarzenia plenerowe i festiwale promujące dziedzictwo archeologiczne oraz kulturę materialną i duchową ziem wschodnich, jak Bitwa nad Bugiem i Weekend z Archeologią. Zaplanowano także debaty eksperckie na temat strategii cyfryzacji i popularyzacji zabytków i stanowisk archeologicznych czy też debaty młodzieżowe poświęcone ochronie dziedzictwa archeologicznego.
Muzeum Historii Kultury w Oslo jest częścią Uniwersytetu w Oslo i jedną z największych instytucji kulturalnych w Norwegii. W swoich zbiorach posiada ponad 3 mln obiektów z takich dziedzin jak archeologia, etnografia, antropologia.
– Mamy również słynne okręty Wikingów i planujemy stworzyć nowe muzeum Wikingów, które będzie koncentrowało się na najważniejszych tematach związanych z naszym muzeum. Dlatego też stawiamy na cyfryzację i digitalizację – wyjaśniła Ingvild Solberg Andreassen z norweskiego muzeum, obecna w Lublinie.
Przekazała, że nie cała kolekcja muzeum jest udostępniona dla publiczności i dlatego też ten projekt zmusza w pewien sposób do udostępnienia jej w technice cyfrowej dla szerszej publiczności, zwłaszcza dla młodych ludzi, żeby ich zachęcić do poznawania dziedzictwa kulturowego.
Polecany artykuł: