Tajemnicze dolegliwości i zgłoszenie incydentu
Na początku września pracownica Oddziału ZUS w Lublinie postanowiła zgłosić policji i przełożonym podejrzenie popełnienia przestępstwa przez cztery koleżanki z wydziału. Kobieta od kilku miesięcy skarżyła się na silne bóle głowy, nudności oraz osłabienie, które jednak ustępowały, gdy nie przebywała w miejscu pracy. Zaniepokojona swoim stanem, zdecydowała się przerwać milczenie i poinformować odpowiednie instytucje o możliwym podtruwaniu.
Reakcja ZUS i wewnętrzna kontrola
Zaraz po zgłoszeniu dyrekcja ZUS w Lublinie rozpoczęła wewnętrzną kontrolę.
– Pracodawca tego samego dnia polecił przeprowadzenie kontroli, aby wyjaśnić sprawę, a pracownicę, która zgłosiła incydent, objęto opieką – mówi Małgorzata Korba, regionalny rzecznik ZUS.
Kontrola potwierdziła zasadność zgłoszenia. W konsekwencji dyrektor Oddziału wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec czterech pracownic. Trzy z nich zostały zwolnione dyscyplinarnie, a czwarta, która miała przejść na emeryturę, również rozwiązuje umowę o pracę.
W komunikacie rzecznik podkreśliła:
– Jesteśmy wstrząśnięci, że doszło do tego zdarzenia. Wspieramy naszą pokrzywdzoną koleżankę i ubolewamy, że pracownice złamały podstawowe zasady etyki. Bezpieczeństwo i komfort naszych pracowników są dla nas priorytetem.
Śledztwo prokuratury i dalsze kroki
25 września Oddział ZUS w Lublinie złożył również zawiadomienie do organów ścigania, wskazując podejrzenie popełnienia przestępstwa z artykułu 160 par. 1 Kodeksu karnego. Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe.
– Jesteśmy na początkowym etapie postępowania – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Obecnie badamy materiał dowodowy oraz zabezpieczoną substancję. Dopiero po opinii biegłego i przesłuchaniu wszystkich świadków będziemy mogli podjąć dalsze decyzje – dodaje Kępka.
Śledztwo w tej sprawie ma charakter rozwojowy, a prokuratura nie wyklucza kolejnych zarzutów, jeśli potwierdzą się podejrzenia dotyczące celowego narażenia pracownicy na utratę zdrowia. Sprawa wstrząsnęła lokalnym środowiskiem pracowników administracji publicznej, wywołując falę pytań o bezpieczeństwo i etykę pracy w instytucjach państwowych.
Zobacz także: Tu drogi w woj. lubelskim będą wyremontowane