Dzisiaj około godz. 13:30 Urząd Miasta Lublin ponownie otrzymał pismo z Poczty Polskiej z wnioskiem o udostępnienie danych ze spisu wyborców. Pismo było podpisane elektronicznie. A właśnie brak takiego podpisu wcześniej budził sporo wątpliwości samorządowców, bo przecież każdy mógłby napisać takiego e-maila.
Sam podpis jednak nie rozwiązuje problemu legalności wysyłanych przez pocztę pism.
- Według uzyskanych opinii prawnych Poczta Polska na ten moment nie jest upoważniona do uzyskania danych mieszkańców ze spisu wyborców - mówi Łukasz Mazur, pełnomocnik prezydenta do spraw wyborów.
Urząd Miasta twierdzi też, że nie możliwe jest przygotowanie w ciągu dwóch dni takiego zestawu danych jakiego oczekuje Poczta Polska.
- Wnioskowane dane odbiegają również od formy w jakiej prowadzony jest spis wyborców. Wymagane jest przekazanie danych, które nie znajdują się w spisie wyborców i wymagałoby to od gmin stworzenia całkowicie nowych zestawień zgodnie z oczekiwaniami Poczty Polskiej, co wydaje się niemożliwe do zrealizowania w dużych miastach w terminie dwóch dni - dodaje Mazur.
Do Urzędu Miasta Lublin wpłynęło już też kilkanaście oświadczeń od mieszkańców miasta, którzy żądają, aby prezydent nie przekazywał danych ze spisu wyborców Poczcie Polskiej.
- W tych oświadczeniach mieszkańcy powołują się na rozporządzenie Parlamentu Europejskiego, a także na polskie ustawodawstwo związane z ochroną danych osobowych i żądają nie przekazywania danych ze spisów wyborców Poczcie Polskiej - mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. - Zapowiadają również wystąpienie na drogę prawną wraz z odszkodowaniem.