- Apelujemy, żeby nie wchodzić na zamarznięte akweny, ponieważ nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy ten lód jest bezpieczny. Trzeba pamiętać, że lód w każdej chwili może się załamać. Apelujemy o niewchodzenie, ponieważ nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy jakiś wędkarz nie zrobił przerębla, czy ten lód na pewno jest gruby. Grubość pokrywy lodowej jest uzależniona od wielu czynników. Lokalne uwarunkowania mogą sprawiać, że pokrywa w jakichś miejscach może być cieńsza, przez co może stwarzać dla nas zagrożenie - mówi Andrzej Szacoń rzecznik lubelskiej straży pożarnej.
Jak pomóc osobie, pod którą załamał się lód?
- Najpierw poinformujmy służby ratunkowe, a następnie spróbujmy ratować. W pierwszej kolejności oceńmy swoje bezpieczeństwo. Jeżeli pod kimś załamał się lód, jest ryzyko, że pod nami również się załamie, więc nie powinniśmy biec do tej osoby. Powinniśmy spróbować podać tej osobie jakiś element ubioru, np. szalik, czy deskę, gałąź, tak żeby ta osoba mogła chwycić to i próbować ją wyciągać. Unikamy takiego kontaktu ręka w rękę, ponieważ ta osoba walczy o życie i istnieje duże ryzyko, że ratując siebie złapie nas i wciągnie nas do wody. Na pewno nie przemieszczamy się wtedy po lodzie na nogach. Staramy się czołgać, turlać do tego miejsca, żeby nasz ciężar ciała rozkładał się na większą powierzchnię - dodaje Szacoń.
W przypadku, gdy to pod nami załamał się lód i nie ma kto nam pomóc, należy działać w podobny sposób. Zachować spokój i spróbować wydostać się na powierzchnię, a następnie czołgać, turlać się do brzegu.
Aby nie doprowadzić do takiej sytuacji najlepiej w ogóle nie wchodzić na zamarznięte jezioro, rzekę, staw czy zalew. Jeżeli mamy ochotę pojeździć na łyżwach wybierajmy sztuczne lodowiska.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Zimowy Park Zdrojowy w Nałęczowie. Tak się prezentuje po rewitalizacji!
