- Dochodzi wtedy do wielkich nieszczęść - mówi prof. Robert Rejdak, szef lubelskiej Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej USK1 w Lublinie. - Oprócz zranień mamy też do czynienia z oparzeniami właśnie substancją chemiczną, czy też oparzeniami termicznymi. Pamiętajmy, żeby przy takich oparzeniach szparę powiekową wypłukać bardzo dużą ilością wody, bardzo obficie. Mają być litry wody czystej z kranu, które wlewamy do szpary powiekowej. Również delikatnie musimy otwierać powieki po to, żeby wszędzie tam dostała się woda, wypłukała te substancje żrące. Oka nie zaklejamy, tylko natychmiast wieziemy ofiarę takiego wypadku do okulisty. Bywa również, że przy paleniu ogniska, czy w innych okolicznościach dochodzi do kontaktu z ogniem, czy parą pod ciśnieniem. Powstają oparzenia termiczne. Postępowanie jest podobne, czyli woda w dużej ilości i transport oczywiście do szpitala, do ośrodka okulistycznego.
Najlepiej zapobiegać takim sytuacjom, dlatego pamiętajmy, aby na najmłodszych szczególnie uważać. Wszelkie środki żrące trzymać gdzieś w zamknięciu, żeby nie było do nich łatwego dostępu.