- Już od kilku lat apelujemy o wprowadzenie programu lekowego w cukrzycowym leczeniu plamki - mówi prof. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Okulistyki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. - My mamy skuteczne leczenie, ale ono zadziała tylko wtedy, jeśli odpowiednio wcześnie zostanie wprowadzone. Dostępność do tego leczenia jest utrudniona, ponieważ tego typu zabiegi są płacone z budżetu całego szpitala, także wszyscy pacjenci "konkurują" o ten budżet. Jedynym skutecznym rozwiązaniem byłby rządowy program lekowy.
Cukrzycowy obrzęk plamki może występować u pacjentów chorych na cukrzycę. Plamka siatkówki to bardzo newralgiczne miejsce. Jest niewielka, ma około 1,5 milimetra średnicy, ale jest bardzo wrażliwa na różnego rodzaju schorzenia, w tym właśnie na cukrzycę.
- Jeśli dochodzi do jej uszkodzeń nagle człowiek przestaje widzieć - mówi prof. Rejdak. - Przez to, że plamka choruje nie widzimy twarzy, druku, klawiatury komputera czy telefonu. Po prostu jesteśmy wyłączeni z życia społecznego. Dlatego musimy tak walczyć o to, żeby osoby w różnym wieku nie wypadały z tego powodu z rynku pracy, nie przechodziły na inwalidztwo, kalectwo.
Dlatego tak bardzo potrzebny jest ten program lekowy, o który starają się okuliści.
- My policzyliśmy koszty pośrednie tego schorzenia - dodaje prof. Rejdak. - Wiemy, że w przypadku retinopatii cukrzycowej i cukrzycowego obrzęku plamki wydatek roczny 100 milionów złotych z budżetu państwa na program lekowy w tej chorobie zaoszczędziłby w systemie około 3 miliardów złotych, ponieważ tyle wynoszą wszystkie koszty pośrednie, na renty dla tych osób, absencje w pracy.
W Polsce jest około 3 milionów osób chorych na cukrzycę. Milion z nich ma objawy retinopatii cukrzycowej, a około 300 tysięcy z nich to osoby z różnymi formami obrzęku cukrzycowego plamki.