To nieustannie bardzo gorący temat. Tabletka „dzień po” wzbudza ogromne kontrowersje. Jedni są za a drudzy przeciw. To miał być rewolucyjny program wprowadzony przez ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę. Antykoncepcja awaryjna miała być dostępna dla kobiet powyżej 15. roku życia. Jednak, gdy ustawa trafiła na biurko prezydenta, nie została podpisana. Ministra zdrowia zdecydowała się na to, aby wprowadzić inne rozwiązanie.
Apteki „dzień po” w aptekach
Od 1 maja taką tabletkę można kupić tak jak wcześniej z receptą od lekarza, ale także z receptą farmaceutyczną, czyli wypisaną przez posiadającego odpowiednie uprawnienia farmaceutę po wcześniej przeprowadzonym wywiadzie z pacjentką.
Niestety okazuje się, że zainteresowanie nie jest tak duże, jak można się było tego spodziewać. Na kilkanaście tysięcy aptek funkcjonujących w Polsce, tylko 476 zgłosiło się do programu. Najwięcej w woj. śląskim (79), na drugim miejscu jest woj. wielkopolskim (63).
- Na Mazowszu jest jak na razie tylko 29. To byłoby mało nawet na samą tylko Warszawę, a mowa o największym pod względem liczby mieszkańców i powierzchni województwie. W Małopolsce na razie jest 25 zainteresowanych, na Dolnym Śląsku - 15, a woj. lubuskim tylko 6. Na (...) Podlasiu - 7, na Podkarpaciu - 8, w woj. świętokrzyskim - 9, a na Lubelszczyźnie – 10 – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Zobacz także: Kilkaset interwencji strażaków po nawałnicach. IMGW ostrzega przed kolejnymi burzami