W szpitalu leczy się ponad tysiąc młodych pacjentów z cukrzycą typu pierwszego.
Monitorowanie i leczenie cukrzycy typu pierwszego opiera się obecnie na wielu nowoczesnych systemach. Są to m.in. pompy insulinowe, które pozwalają na bardzo precyzyjne podawanie insuliny, ale również systemy ciągłego monitorowania glikemii - czujniki, które dzieci noszą na sobie. Żeby przeanalizować tak ogromną ilość danych, opracowano specjalne programy komputerowe. Pozwalają one powiązać wszystkie informacje, wskazać pacjentowi, jak ma podawać insulinę, z jaką częstotliwością, w jakich dawkach, i jak postępować w codziennym życiu, aby jego poziomy glikemii były wyrównane i jak najbardziej zbliżone do glikemii osoby zdrowej. Ta ogromna ilość danych jest przetwarzana przez specjalistyczne programy na formy graficzne, które są bardzo proste do zrozumienia zarówno dla pacjenta, jak i rodziców czy lekarza. Podczas wizyty diabetologicznej bardzo ważne jest, aby wszystkie te informacje przedstawić w sposób przystępny. Lekarz widzi je na ekranie swojego komputera, pacjent i rodzic na ekranach swoich telefonów. Monitor natomiast będzie służył do wspólnej analizy danych na dużym ekranie - mówi prof. Iwona Beń-Skowronek kierownik oddziału Pediatrii, Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej.
Nowy sprzęt pojawił się w szpitalu m.in. dzięki inicjatywie doktora Roberta Piekarskiego.
Pacjenci, a właściwie cała rodzina, są zaangażowani w leczenie i tzw. samokontrolę cukrzycy już od pierwszego dnia choroby. Cukrzyca to specyficzna jednostka chorobowa, ponieważ wymaga ciągłego nadzoru nad dzieckiem ze strony rodzica, zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. Dlatego już podczas pierwszej hospitalizacji dziecka odbywają się szkolenia. Musimy nauczyć rodziców wielu aspektów, zarówno praktycznych, związanych z insulinoterapią, jak i dotyczących diety. Dieta „cukrzycowa” w gruncie rzeczy nie różni się znacząco od zasad żywienia zdrowego dziecka, ale wymaga bardzo dobrej znajomości składu posiłków - przede wszystkim zawartości węglowodanów, ale również białek i tłuszczów, ponieważ każdy z tych składników wpływa na poziom glikemii - podkreśla Robert Piekarski.
Monitor przekazała Fundacja Miś w Fartuchu.
Muszę przyznać, że mi osobiście, zarówno jako lekarzowi, jak i pacjentowi z cukrzycą typu pierwszego, ten pomysł bardzo się spodobał. Wielokrotnie już kupowaliśmy urządzenia takie jak wagi czy otoskopy, które są generalnie niezbędne do ogólnej opieki nad pacjentem. Natomiast ten monitor... cóż, on nie jest elementem absolutnie podstawowym, ale ma poprawić jakość opieki. Pomaga w analizach, pozwala na lepsze zrozumienie, jak zachowuje się glikemia po posiłkach, po podaniu insuliny, a to jest kluczowe, jeśli chodzi o planowanie leczenia. Dzięki temu pacjenci, a także ich rodzice, mogą lepiej zrozumieć, co się dzieje z organizmem dziecka. Dlatego bardzo się cieszę, że wybór padł właśnie na taki sprzęt - mówi Michał Szczesiul prezes fundacji.
Pieniądze na monitor udało się zebrać w trakcie zbiórki publicznej z fundacją FitCake BEZCUKROWI oraz z pomocą "niecukierni" FitCake.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Noc Muzeów 2025 w Lublinie
