Coraz więcej osób podejrzewa u siebie pasożyty
Dr n. med. Semczuk w rozmowie z PAP zwróciła uwagę, że od ponad roku lekarze obserwują duży wzrost zainteresowania badaniami w kierunku pasożytów.
- Wyraźnie zwiększyła się liczba pacjentów, którzy przychodzą z takim podejrzeniem u siebie. Są wręcz przekonani o rzekomej chorobie pasożytniczej. W niektórych przypadkach można by to nazwać fobią pasożytniczą – określiła doktor.
Jej zdaniem niebezpieczna moda na pasożyty związana jest z nieprawdziwymi informacjami w internecie, gdzie polecane są preparaty na bazie naturalnych substancji lub bez podanego składu. Według reklamodawców mają przyczynić się one do natychmiastowego odrobaczenia, oczyszczenia organizmu.
- W sieci można natknąć się na przemawiające do wyobraźni obrazki, na których robaki w dużych ilościach wychodzą ze skóry. Jeśli zobaczy to ktoś ze skłonnościami do depresji, stanów lękowych, a do tego poczyta o możliwych objawach, to łatwo może powiązać je z występowaniem pasożytów u siebie. Najczęściej są to jednak dość powszechne objawy wynikające najczęściej ze złej kondycji psychicznej, nieprawidłowej diety, stresu – opisała lekarka.
Chora jest jedna na 10 badanych osób
Jak podała, po kontakcie z lekarzem i wykonaniem diagnostyki okazuje się, że u jednej na 10 osób dochodzi faktycznie do potwierdzenia choroby pasożytniczej.
Dr n. med. Semczuk podkreśliła, że diagnostyka w kierunku pasożytów jest niezwykle trudna. Jej zdaniem badanie powinna wykonywać osoba z odpowiednim przygotowaniem i doświadczeniem.
- Musimy z dystansem oceniać zarówno wyniki dodatnie, jak i ujemne. Wydaje mi się, że więcej jest wyników fałszywie dodatnich np. w badaniu kału – stwierdziła specjalistka chorób zakaźnych. Dodała, że o rozpoznaniu decyduje przede wszystkim wywiad i badania krwi, a jednorazowe badanie kału często jest niewystarczające, stąd należy je powtórzyć.
Najlepszą profilaktyką jest higiena
Zwróciła uwagę, że występowanie chorób pasożytniczych jest wpisane we wszystkie żywe organizmy, a najlepszą profilaktyką jest dbanie o higienę osobistą.
- Jako osobę zajmującą się chorobami zakaźnymi, najbardziej przerażają mnie długie paznokcie, bo tam zbiera się wszelki brud i bakterie, a także jaja pasożytów, co nie sprzyja zachowaniu czystości – zaznaczyła doktor.
Również odżywianie ma istotny wpływ na sprawność systemu obronnego naszego organizmu, w tym na to, czy łatwo się zakażamy pasożytami, czy przetrwają one w przewodzie pokarmowym.
- Odchodzi się od naszego tradycyjnego jedzenia, opartego na kiszonej kapuście, ogórkach, kiszonkach, przyprawach i ziołach. Wszystko to obniża pH w jelitach, a kwaśne środowisko nie sprzyja utrzymywaniu się bakterii gnilnych i pasożytów. Pasożyty lubią słodki pokarm, więc zabierają węglowodany, witaminy, przez co osoby zarobaczone mają z reguły niedobory wielu witamin – zauważyła lubelska konsultant ds. chorób zakaźnych.
Wyjaśniła, że choroby pasożytnicze wywołują przede wszystkim robaki przewodu pokarmowego; dochodzi również m.in. do zarażenia owsikami, coraz rzadziej tasiemcem.
Jakie są objawy choroby pasożytniczej?
Ekspertka podała, że objawy różnią się w zależności od wielkości inwazji, ilości pasożytów, wrażliwości i uczulenia na antygeny robaków. Najczęściej pojawiają się dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, takie jak:
- nieregularne bóle brzucha,
- nudności,
- brak apetytu,
- odbijanie po jedzeniu,
- rozwolnienie lub zaparcia,
- wysypka skórna na tułowiu.
- Są to tak powszechne objawy, że trudno na początku zdiagnozować zarażenie pasożytami. Na przykład glista przez pewien okres przebywa w płucach, stąd pojawia się np. kaszel, odksztuszanie – wymieniła doktor.
Dodała, że leczenie pasożytów jest skuteczne, ale powinno odbywać się koniecznie pod kontrolą lekarza specjalisty.
Zobacz także: Tak ongiś siekano kapustę w woj. lubelskim. „Obieraczki kapuściane” w Muzeum Wsi Lubelskiej