Najpierw szczeżuje, a teraz karasie. Co się dzieje w zalewie w Nieliszu?

i

Autor: unsplash.com

Najpierw szczeżuje, a teraz karasie. Co się dzieje w zalewie w Nieliszu?

W połowie lipca kąpielisko w zalewie w Nieliszu było zamknięte z powodu masowego obumierania szczeżui. Teraz w tej samej wodzie wydarzyła się kolejna tragedia. Wyłowiono już prawie 1,5 tony martwych karasi. Co się dzieje w tym zbiorniku wodnym? Czy kąpielisko jest otwarte? Więcej dowiecie się z artykułu.

Szef zamojskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Piotr Jonasz w rozmowie z PAP powiedział, że zgłoszenie o śniętych rybach w zalewie w Nieliszu wpłynęło w miniony piątek, tj. 19 sierpnia.

- Z dotychczasowych badań wody nie wynika, że powodem śnięcia karasi miałaby być przyducha. Tlenu w wodzie nie brakowało. Gdyby było inaczej, to nie tylko ten gatunek ryb byłby martwy, ale również inne – wyjaśnił kierownik.

Podkreślił, że z informacji przekazanych przez Polski Związek Wędkarski Okręg w Zamościu wynika, że najbardziej prawdopodobną przyczyną śnięcia karasi jest choroba wirusowa, wywołana wirusem KHV.

Katastrofa ekologiczna w Odrze. Kto truje ryby w rzece?

- Jest to silna choroba zakaźna, która się szybko rozprzestrzenia i doprowadza do masowego śnięcia ryb, najczęściej występuje właśnie u ryb karpiowatych, do których zalicza się karaś srebrzysty. Poza tym, w kilku osobnikach ryb stwierdzono jeszcze tasiemczycę – dodał Piotr Jonasz.

Jak poinformował, dziennie z zalewu w Nieliszu odławianych jest - i przekazywanych do utylizacji - od 150 do 300 kg martwych ryb. Łącznie do tej pory wyłowiono ok. 1,3 tony śniętych ryb.

Teraz karasie, wcześniej szczeżuje

W połowie lipca ten sam zbiornik wodny był zamknięty z powodu masowego wymierania szczeżui. Wtedy prawdopodobną przyczyną była przyducha. - Obumarłe małże unosiły się na powierzchni wody i następnie zbierały się w dużych ilościach na brzegu, tworząc grubą warstwę na piasku – komentował wtedy dla PAP Stanisław Jaślikowski, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Zamościu.

Na ten moment kąpielisko „Moczydło” jest otwarte.

Śnięte ryby w regionie

Problem z padającymi rybami pojawił się również na kanale Wieprz-Krzna na terenie gminy Komarówka Podlaska w powiecie radzyńskim. Wójt gminy przekazał o tym informację do Wód Polskich oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jak się okazało z ustaleń na miejscu, padają tam głównie małe płocie.

Podobny problem wystąpił w tym regionie także w zalewie w Radzyniu Podlaskim. Strażacy podjęli tam interwencję w postaci pomocy w natlenieniu wody na zbiorniku używając działka wodno-pianowego i pomp pożarniczych.