Na KULu odbywa się po raz drugi Lubelska Szkoła Dyplomacji. Chętni mogą poznać bliżej tę ścieżkę kariery

Na pierwszym inauguracyjnym spotkaniu wystąpił Marcin Tatarzyński, wicedyrektor Akademii Dyplomatycznej MSZ. W trakcie wykładu opowiedział o procesie aplikacji i wymaganiach stawianymi przed przyszłymi dyplomatami.

Chcemy przede wszystkim zachęcić jak największą rzeszę młodych i troszkę starszych ludzi do zainteresowania się dyplomacją i dołączenia do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i szukamy tak naprawdę ludzi wszędzie w całej Polsce. Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą wymagane jest obywatelstwo wyłącznie polskie, wykształcenie magisterskie oraz język angielski co najmniej na B2. O tym kto będzie mógł się starać aby pracować jako dyplomata zależy od ustalanego limitu. Nie wiem jeszcze jaki będzie limit na przyszły rok. W tym roku w sumie było to bodajże około 40 osób i aplikowało około 400 kandydatów w sumie - mówi Marcin Tatarzyński.

W ramach organizowanego cyklu odbędzie się 8 spotkań.

Poprzez współpracę z uczelnią mogliśmy wynieść tę inicjatywę na wyższy poziom. Wcześniej organizowaliśmy ją przy współpracy z różnymi urzędami. Oczywiście forma była tak sama. Urzędnicy służb zagranicznych przychodzą do studentów, do absolwentów i dzielą się swoim doświadczeniem. Mamy dwa cele organizując Lubelską Szkołę Dyplomacji. Pierwszy to jest wspólna dyskusja nad priorytetami polskiej polityki zagranicznej. Zbliża się prezydencja Polski w Radzie Unii Europejskiej. O tym też będziemy mówić. Będziemy mówili o bezpieczeństwie, które jest niezwykle dla nas istotne. Spotkania studentów i absolwentów bezpośrednio z dyplomatami, też są bardzo wartościowe i właśnie najlepiej u dyplomatów bezpośrednio dowiedzieć się, jak zostać dyplomatą, co zrobić, żeby zostać urzędnikiem służby zagranicznej i z czym wiąże się ta praca - mówi Michał Wójcik, koordynator RODM Lublin.

Nabory na aplikację dyplomatyczno-konsularną odbywają się zwykle raz w roku. Informacje o konkursach przekazywane są na stronach MSZ i Akademii Dyplomacji.

Zobacz także naszą galerię zdjęć: Zaczynał od Szczecina. Ale stoi w Lublinie. Ten parowóz to kawał historii