Małżeństwo z Puław ma wyburzyć swój dom. W tle sąsiedzki konflikt o… śnieg

i

Autor: kolaż: screen TVN UWAGA!/facebook.com, unsplash.com/zdjęcie ilustracyjne Małżeństwo z Puław ma wyburzyć swój dom. W tle sąsiedzki konflikt o… śnieg

WIADOMOŚCI

Małżeństwo z Puław ma wyburzyć swój dom. W tle sąsiedzki konflikt o… śnieg

2025-01-27 12:16

Pani Agnieszka i jej mąż, pan Jerzy, niebawem mogą stracić dorobek swojego życia. Małżeństwo z Puław będzie musiało wyburzyć swój dom. To pokłosie konfliktu z sąsiadką, który zaczął się od… spadającego na jej posesję śniegu. Sprawę nagłośnił program „Uwaga! TVN”.

Przez sąsiedzki konflikt mogą stracić dach nad głową. A zaczęło się od śniegu

Pani Agnieszka wraz z mężem przed laty kupili w Puławach działkę, na której stał stary dom, który postanowili rozbudować. Na ten cel przeznaczyli swoje oszczędności i wzięli kredyt hipoteczny. Przygotowany projekt przebudowy budynku dostał od urzędników pozytywną opinię i kilkanaście lat temu małżeństwo otrzymało pozwolenie na wykonanie prac.

Kilka lat później, w wyniku konfliktu z sąsiadką, który zaczął się od sporu o śnieg spadający z dachu przebudowanego domu na jej posesję, na miejsce wzywani byli policjanci i straż miejska oraz powiadomiony został nadzór budowlany. Podczas pomiarów stwierdzono, że okap dachu jest zbyt długi. Małżeństwo wykonało więc prace związane ze skróceniem nakrycia budynku i zamontowało specjalne stopery i drabinki śnieżne, które miały zapobiegać spadaniu śniegu na sąsiednią posesję. Mimo to sąsiedzki konflikt się nie skończył.

Rozbiórka kamienicy przy ul. Bernardyńskiej w Lublinie

Małżeństwo ma wyburzyć swój dom

W wyniku kolejnych skarg, okazało się, że ściana, która została zachowana ze starego budynku w rozbudowanym domu, znajduje się zbyt blisko granicy działki. Do wymaganego przez prawo minimum zabrakło zaledwie 30 cm.

„Jest zapis, że odległość minimalna wynosi 1,5 metra. Warunek nie został spełniony. W prawie budowlanym ani w tych postępowaniach nie ma empatii, są zapisy prawa, są artykuły, których trzeba przestrzegać” – tłumaczył w programie „Uwaga! TVN” Michał Syta, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Puławach.

Urzędnicy unieważnili więc wydane wcześniej pozwolenie na budowę, stwierdzając, że dom został przebudowany niezgodnie z prawem. Jak informuje „Uwaga! TVN”,  za błędnie wydaną wcześniej zgodę na wykonanie prac budowlanych nikt nie zostanie jednak pociągnięty do odpowiedzialności, bo sprawa już się przedawniła. Z kolei w wyniku toczących się batalii sądowych, pani Agnieszka i pan Jerzy otrzymali nakaz rozbiórki swojego domu. Para musi też pokryć koszty związane z wyburzaniem budynku oraz zapłacić grzywnę w wysokości ok. 200 tys. zł.

„Myślę o tym, jak to będzie wyglądało, kiedy będziemy burzyć dom. Będę musiała mieszkać pod mostem, bo gdzie pójdę? Nie mam oszczędności. Nie mam majątku, całym moim majątkiem jest ten dom” – podkreślała w programie pani Agnieszka.

Prezydent Puław, Paweł Maj, odnosząc się do tej sytuacji wyraził ubolewanie i zapewnił, że jeśli małżeństwo będzie potrzebowało pomocy ze znalezieniem mieszkania, to miasto im w tym pomoże.

Sąsiedzki konflikt się zaostrzył

Sąsiadka małżeństwa też czuje się pokrzywdzoną w tym konflikcie i nie chodzi tu już tylko o kwestię spadającego z dachu śniegu. Podczas narastającego sporu, pani Agnieszka wraz z mężem zawiadomili bowiem nadzór budowlany, by ten sprawdził, czy na sąsiedniej posesji również nie zostały złamane przepisy. W wyniku przeprowadzonej kontroli u sąsiadki małżeństwa ujawniono nieprawidłowości, a finalnie kobieta otrzymała nakaz wykonania dodatkowych prac budowlanych.

Zobacz także galerię zdjęć: Kamienica przy ul. Bernardyńskiej w Lublinie wyburzona. Zdjęcia z drona

Lublin Radio ESKA Google News
Autor: