Jak informuje Wojewódzka Państwowa Straż Pożarna w Lublinie od 1 marca do 7 kwietnia bieżącego roku w naszym regionie jednostki ochrony przeciwpożarowej wyjeżdżały 1305 razy do pożarów traw, łąk i nieużytków. Do tej pory nikt nie został poszkodowany. Jednak do apelów strażaków przyłączają się także policjanci.
— Bardzo często dochodzi do sytuacji, że osoba, która wypala trawy potem nie jest w stanie dopilnować tego ognia, który przez zwykły podmuch wiatru czy zmianę jego kierunku powoduje to, że całe pole staje w płomieniach. Często ten ogień pojawia się w bliskim sąsiedztwie do zabudowań, czyli zagraża bezpośrednio ludziom, a także zwierzętom. To nielegalne zjawisko, z którym co roku walczymy! — kom. Andrzej Fijołek KWP w Lublinie.
Policja przypomina, że ofiarami ognia lub dymu mogą stać się nie tylko ludzie, ale też dziko żyjące zwierzęta, a ziemia na "wypaleniskach" staje się jałowa.
Za wypalanie traw grozi kara grzywny nawet do 5 tysięcy złotych.