- Mamy nowe narzędzie terapeutyczne w postaci rozwiązania optycznego: soczewkę teleskopową - mówi prof. Robert Rejdak szef Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1 w Lublinie. - To jest zupełnie inna zasada optyki, to jest taki teleskop Galileusza. Soczewka działa tak jak szkło powiększające. Powiększa obraz np. druku, czy rysów twarzy o 2,7 razy, także z odpowiedniej odległości pacjent, który wcześniej nic nie widział, mam tutaj na myśli widzenie centralne, zaczyna widzieć druk, rysy twarzy.
Wewnątrzgałkowa soczewka teleskopowa zostaje wszczepiona w trakcie operacji zaćmy. Ma jednak za zadanie przywrócić przezierność soczewki, czyli leczyć zaćmę i działać jako pomoc optyczna w przypadku choroby plamki.
- W pewnym sensie znacznie poprawiamy wzrok, szczególnie chodzi o widzenie z bliska, czyli czytanie druku, rozpoznawanie twarzy z odległości około pół metra do metra - dodaje prof. Rejdak. - To są takie zjawiska, że np., babcia nie widziała twarzy wnuczka, a nagle może zobaczyć, czy może też przeczytać druk, gazetę, czy jakieś większe litery. Jesteśmy dopiero po pierwszym zabiegu w tej części Europy. Bardzo długo się przygotowywaliśmy do tych operacji.
Pacjentka czuje się dobrze. Aby widzieć potrzebuje kilku dni regeneracji i rehabilitacji. Musi od nowa nauczyć się czytać z odpowiedniej odległości.
Lubelscy lekarze mają w planach w tym roku przeprowadzenie jeszcze kilku takich operacji.