Coraz więcej nastolatków eksperymentuje z używkami

i

Autor: zdj. ilustracyjne/pixabay.com

ZDROWIE

Lubelscy lekarze ostrzegają! Coraz więcej nastolatków eksperymentuje z używkami

2023-07-05 14:00

Udar mózgu, drgawki, a nawet śpiączka. To tylko część niebezpiecznych i jedynie krótkofalowych skutków eksperymentów młodzieży z używkami. W wakacje po ich zażyciu do lubelskich szpitali trafia nawet o 30 proc. więcej nastolatków.

Wśród nich większość stanowią osoby między 14. a 18. rokiem życia. Najczęściej mieszają alkohol z pochodnymi amfetaminy i marihuany.

Coraz więcej młodych wymaga długich hospitalizacji na oddziałach neurologicznych.

Substancje te pustoszą układ nerwowy w szybkim tempie – mówi prof. Konrad Rejdak, szef Kliniki Neurologii Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.

– Pacjenci trafiają do nas z powodu ostrych drgawek, zaburzenia stanu przytomności, a nawet śpiączki – wylicza neurolog.

Prawdziwą plagą jest występowanie udarów mózgowych, a szczególnie krwotocznych. Psychostymulanty bardzo często wywołują wzrost ciśnienia systemowego przepływu krwi przez mózg. Pojawiają się anomalie prowadzące do krwotoków śródmózgowych. Przebiegają one bardzo gwałtownie i dają niestety trwałe skutki – wyjaśnia specjalista SPSK4.

 Wszystko to stany polekowe. – Młodzi ludzi nie wiedzą, co przyjmują – mówi lekarz.

Długie eksperymentowanie z używkami, a więc uzależnienie naraża ich w przyszłości na ekspozycje na infekcje czy choroby onkologiczne. – Chodzi o spadek odporności – słyszymy.

Z roku na rok zatruć z powodu przedawkowania używek jest coraz więcej.

dr Jarosław Szponar, szef Klinicznego Oddziału Toksykologiczno-Kardiologicznego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie, wskazuje, że od 2009 roku do 2019 roku odsetek ciężkich zatruć wzrósł ponad trzykrotnie.

Od 2007 roku prawie dziesięciokrotnie wzrosła liczba zatruć substancjami psychoaktywnymi w stosunku do wszystkich hospitalizacji toksykologicznych. Obecnie wynosi ona ponad 22 procent.

Pojawiają się ciągle nowi pacjenci, często młodociani, po jednorazowym zażyciu substancji bądź uzależnieni od substancji psychoaktywnych – mówi toksykolog.

Naglącym problemem jest także uzależnienie od alkoholu i narkotyków twardych.

Od alkoholu począwszy, który jest największą trucizną zabijającą polski naród, poprzez rozmaite substancje narkotyczne zbliżone do amfetaminy, marihuany, różne substancje syntetyczne, które jeśli są mieszane z alkoholem, ze sobą lub z różnego rodzaju lekami działającymi na układ nerwowy, na mózg, powodujące szereg zupełnie nieprzewidywalnych zaburzeń, ze zgonem włącznie – tłumaczy dr Szponar.

Plaga społeczna

Jak podkreślają specjaliści, uzależnienie to problem krajowy, który dotyczy całych rodzin. – Przyczyny są różne: stres, brak opieki, brak zainteresowań – mówi Szponar. – Dzieciaki szukają wrażeń w internecie. Wpadają w złe towarzystwo. Nie wiedzą co zrobić z wolnym czasem – dodaje Mariusz Gawroński, ratownik medyczny lubelskiego pogotowia.

Pacjenci sięgają też po używki, bo związane jest to z próbą samobójczą. Problemy jest więc bardzo złożony – mówi dr Szponar. Skutkiem eksperymentów są też zgony. – Coraz więcej także wśród młodych i w Lublinie – mówi lekarz.

Do tego dochodzą kłopoty systemowe: Brak specjalistów, mało ośrodków toksykologicznych czy nadal nieskuteczne leczenie.

Bo niestety na wiele substancji nie ma skutecznych odtrutek, a leczenie jest objawowe. – Trafiają do szpitali w złym stanie, często zagrażającym życiu – dodaje Gawroński.

Coraz więcej osób wraca też do szpitali. Rekordziści nawet po kilkadziesiąt razy.

Potrzebne jest więc leczenie respiratorowe i podłączenie do dializ. Także pomoc psychiatry i psychologa. Gdzie się zgłosić w Lublinie?

Do Klinicznego Oddziału Toksykologiczno-Kardiologicznego przy al. Kraśnickiej, sekretariat: 81 537-40-80.

Do Poradni Neurologicznej SPSK4 w Lublinie przy Jaczewskiego 8, rejestracja: 81 718 21 21.