- Rozpoczynamy uzupełnianie przestrzeni Starego Miasta w obiecane pnącza - mówi Monika Głazik z lubelskiego ratusza. - Wybraliśmy winobluszcz, który szybko rośnie, ładnie układa się na budynkach, a jesienią malowniczo przebarwia się na czerwony kolor. Nie jest to roślina bardzo wymagająca. Pierwsze osiem donic z betonu architektonicznego pojawi się przy ulicach: Kowalskiej 17 (1 donica), Kowalskiej 3 (2 donice), Olejnej 5 (2 donice), Grodzkiej 5 (1 donica), Grodzkiej 5a (1 donica) oraz ul. Grodzkiej 3 (1 donica). Donice zostaną obsadzone czterdziestoma sadzonkami winobluszczu, a także trzmieliny.
Pnącza nie wymagają dużej powierzchni do nasadzeń, a z czasem dają efekt zielonych ścian. Niektórzy twierdzą, że źle wpływają na budynki, na których rosną, tymczasem jest zupełnie inaczej.
- Krajobraz miejski pozbawiony zieleni byłby dużo uboższy - mówi Hubert Mącik, Miejski Konserwator Zabytków. - Dzisiaj patrzymy na krajobraz historyczny miejski w sposób integralny. To nie jest tak jak było jeszcze dwadzieścia kilka lat temu, kiedy konserwatorzy twierdzili, że trzeba odsłaniać architekturę usuwając zieleń. Bluszcze są bardzo dobrą metodą do tego, żeby zapewnić zachowanie np. detalu architektonicznego, który w naszym klimacie jest bardzo narażony na szybkie zmiany temperatur, tzw. przejścia przez zero w sezonie wiosennym, czy jesiennym, które powodują największe zniszczenia w strukturze takich elementów jak np. detal architektoniczny. Pnącza potrafią zminimalizować w pewnym stopniu te zagrożenia, a poza tym są bardzo atrakcyjne wizualnie.
Pierwsze pnącza na lubelskim Starym Mieście mają pojawić się w październiku.
Polecany artykuł: