– Musimy odwiedzić kilka miejsc w Polsce, dlatego zdecydowaliśmy się na samodzielnie zrobione wiązanki – mówi nam para z Chełma.
– Już na trzech wiązankach jesteśmy w stanie zaoszczędzić ok. 200 zł – słyszymy. – Stawiamy też na sztuczne dekoracje, wtedy jest jeszcze taniej – mówi kobieta.
Para stawia na rękodzieło od lat. – Ale to w tym roku jest wyjątkowo drogo – zauważa kobieta.
Na minimalizm, ale i spokój stawia pani Teresa z Lublina, którą spotykamy na cmentarzu przy ul. Lipowej. Kobieta właśnie porządkuje grób męża.
– To dopiero porządki. Na przygotowanie grobu na Wszystkich Świętych przyjdzie jeszcze czas – słyszymy. – O grób trzeba dbać regularnie i bez pośpiechu – dodaje kobieta.
Co myśli o pogoni za modą? – Nie stroję grobu, bogactwo i przepych tych świąt nie mają dla mnie znaczenia. Najważniejsza jest modlitwa i duchowe przygotowanie – podkreśla pani Teresa.
Lublinianka od lat przygotowuje też wiązanki samodzielnie.
– Mam możliwość ucięcia gałązki jodły i stawiam na żywe stroiki, ale nie kieruje się ani modą, ani cenami, ale poczuciem, że odwiedziłam bliskich – słyszymy.
Najtaniej znicze kupimy w supermarketach. Tam ceny wahają się od 3 do 10 zł za sztukę za zwykłą świeczkę bez wkładu. W dyskontach można trafić też na promocje, typu cztery znicze w cenie dwóch. Tańsze są wkłady, bo po klika zł za sztukę.
Im znicz większy, modniejszy i bardziej wymyślny, tym droższy. Na rynku znajdziemy je nawet po kilkaset złotych. Drożej jest w okolicach cmentarzy.
Podobnie jest z kwiatami. Na targach popularne chryzantemy kupimy od 25 zł. W supermarketach zdarzają się promocje. Nawet kilkukrotnie drożej jest w kwiaciarniach i w okolicach cmentarzy. Wiązanki w zależności od typu i wielkości to wydatek rzędu nawet kilkuset złotych.