- Błędy się zdarzają, ale za bardzo koncentrujemy się na ich komentowaniu. Bez względu na opcję partyjną i poglądy, wszystkim powinno zależeć na powrocie do normalnego życia, a to gwarantuje szczepionka - mówi prof. Tomasiewicz.
Lekarz sam przyjął już drugą dawkę, teraz apeluje o nienakręcanie spirali nienawiści. Jak mówi, prawdziwe wyzwanie przed nami, a chodzi o sczepiania powszechne w grupach priorytetowych.
- Szczepienie grupy zero to najłatwiejsza część. Mamy szpitale węzłowe, gdzie szczepimy pracowników. Pozostaje kwestia dostaw szczepionek. Tutaj nie wszystko jest zależne od nas. Wyzwaniem są szczepienia populacyjne. Będą zgłaszały się osoby z różnymi chorobami, z różną możliwością dotarcia do punktów szczepień rozsianych w różnych miejscach - dodaje specjalista.
Epidemia nie odpuszcza
O odwrocie pandemii na razie nie ma mowy, dlatego według prof. Tomasiewicza ważne jest etapowe szczepienie poszczególnych grup.
- Szczepimy pracowników placówek medycznych, studentów uniwersytetów medycznych, bo mają kontakt nie tylko z pacjentami covidowymi, ale z chorymi w ogóle. Następnie nasi seniorzy. Doskonale wiemy, że w tych grupach wiekowych śmiertelność z powodu covid-19 jest najwyższa. Chcemy te osoby zabezpieczyć, dać im przy okazji szansę spotykać się z bliskimi. A już za chwilę szczepimy nauczycieli, żeby mogli wrócić do pracy - tłumaczy doradca premiera.
Zapisy na szczepienia powszechne trwają. 25 stycznia rozpoczną się szczepienia m.in. seniorów i pensjonariuszy domów pomocy społecznej czy hospicjów.
Polecany artykuł: