- Trzeba sobie uświadomić, że susza nie zaczęła się w ostatnich dniach - mówi dr Krzysztof Bartoszek z Katedry Klimatologii i Hydrologii UMCS. - W naszym regionie można zauważyć, że ta susza rolnicza już występuje. Miniona zima nie była bardzo śnieżna stąd też zasoby wody w glebie na początku okresu wegetacyjnego, a więc marzec, kwiecień były dosyć niewielkie. To już był pierwszy taki symptom pojawiania się tej suszy. Jeśli chodzi o okres wiosenny, na pewno ma to negatywny wpływ na zboża, czy to jare, czy też ozime. Natomiast susza występująca w obecnym okresie będzie miała negatywny wpływ na plon chociażby roślin okopowych.
Jeżeli w ciągu najbliższych kilku dni nie będzie padało, to możemy mieć problem z urodzajem. Wyglądając za okno można jednak mieć nadzieję, że taki czarny scenariusz się nie spełni.
- Tutaj należy pamiętać, że wystąpienie jednego opadu burzowego niewiele zmienia - dodaje dr Bartoszek. - Żeby jakoś zrekompensować te niedobory wody w glebie potrzebna jest seria dni z opadem trwającym półtora, czy też powyżej dwóch dni.