Służby wyznaczyły obszar zagrożony na terenie 3 powiatów: zamojskiego, hrubieszowskiego i tomaszowskiego.
- Monitorujemy cały czas sytuację. Jest ona dość dynamiczna. Oczywiście to nie jest powód do paniki, ale to jest powód do prewencji i mocnego oddziaływania na nasze społeczeństwo, szczególnie dzieci, ich rodziców, żeby po prostu uważali na dziwnie zachowujące się zwierzęta, zarówno te dzikie, jak i zwierzęta domowe. Kierunek wydaje się być, jak analizujemy, ze strony ukraińskiej, dlatego że tam ze względu na działania wojenne zaprzestano szczepień. Przypadków w Ukrainie jest 836 przez trzy ostatnie kwartały, także widać, że wzrasta ta liczba przypadków tam i zarówno u zwierząt dzikich, jak i u zwierząt domowych - mówi Andrzej Maj, wicewojewoda lubelski.
Wścieklizna to jedna z najbardziej niebezpiecznych chorób odzwierzęcych. Jest chorobą śmiertelną i nieuleczalną. Gdy wystąpią objawy kliniczne, nie ma już szans na ratunek. W Polsce głównym nosicielem tej choroby jest lis, który może przenosić ją na inne zwierzęta, także psy i koty.
- Chrońmy siebie, zaszczepmy zwierzęta. Źródłem zakażenia tą chorobą i dla zwierząt i dla człowieka jest ślina chorego zwierzęcia i kontakt tej śliny z ranami na skórze, ze skórą zranioną bądź z błonami śluzowymi. Czyli w praktyce sprowadza się to do tego, że wścieklizną najczęściej można się zarazić w wyniku pogryzienia. I tak jest faktycznie, zwierzęta się zarażają w ten sposób i również ludzie. Natomiast bardzo ważną informacją jest to, że tak jak ta choroba jest w 100 procentach śmiertelna, tak w 100procentach możemy tej chorobie zapobiegać. Są szczepienia stare, sprawdzone, bardzo skuteczne. One w 100 procentach chronią zwierzęta przed tą chorobą, więc jeżeli my szczepimy zwierzęta, chronimy przede wszystkim siebie - mówi dr n. wet. Monika Michałowska, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie.
Gdyby zdarzyło się tak, że zrani, czy pogryzie nas jakieś zwierze natychmiast trzeba opatrzeć takie miejsce, najlepiej przemyć wysokoprocentowym alkoholem i jak najszybciej skontaktować się z lekarzem.
- Objawy kliniczne standardowo kojarzą nam się z szałem, z wścieklizną. Natomiast takie przypadki, które miały miejsce u nas w kraju w 2021 roku pokazały, że objawy bardzo często były niespecyficzne. Dominowała tak zwana postać cicha wścieklizny, gdzie nie było tej klasycznej agresji. Zwierzęta były osłabione, więc mogą być też objawy niespecyficzne, jeżeli chodzi o zwierzęta dzikie. U zwierząt dzikich charakterystycznym objawem, który występuje zawsze przy wściekliźnie jest utrata lęku przed człowiekiem. Dzikie zwierzęta nie boją się ludzi i nie boją się również zwierząt domowych - dodaje dr n. wet. Monika Michałowska, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie.
Powiatowi lekarze weterynarii w najbliższym czasie będą organizować akcje szczepień na obszarach wiejskich, aby mieszkańcom tych terenów było łatwiej zaszczepić koty i psy.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Moritz, Vetter, Plage i Laśkiewicz. Tak wyglądają groby znanych osób na najstarszym cmentarzu w Lublinie. Zdjęcia