Pewne zastrzeżenia do niego mają jednak organizacje zrzeszające lubelskich rowerzystów, chodzi o barierki, które ich zdaniem znajdują się zbyt blisko i mogą stwarzać zagrożenie, a dodatkowo zaburzają estetykę tego miejsca.
- Cieszymy się z tej inwestycji, to jedna z niewielu, które pojawiły się w ostatnim czasie na lubelskich ulicach, ale mogłaby być wykonana lepiej - mówi Krzysztof Kowalik z Porozumienia Rowerowego i dodaje: - Wkrótce przetestujemy ten łącznik jadąc na rowerach cargo. Wtedy okaże się, czy da się tam zmieścić na przepisowym rowerze i wyminąć. Naszym zdaniem nachylenia są zbyt duże, a same barierki mogą być niebezpieczne.
- Na etapie koncepcyjnym barierek nie było, ale przy ustalaniu organizacji ruchu zdecydowaliśmy się je dodać ze względów bezpieczeństwa. Jest tu duży spadek, barierki mają elementy odblaskowe, które ostrzegają o niebezpieczeństwie - tłumaczy Dariusz Działo, dyrektor Wydziału Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością w Lublinie i dodaje: - Łącznik spełnia obowiązujące w Lublinie standardy rowerowe [które określają m.in. nawierzchnię dróg rowerowych oraz profile skrętów - przyp. red.]. Gdyby chcieć złagodzić zakręty i nachylenie to musiałyby być one większe.
Łącznik czynny jest od 2 września. Pozwala na szybki dojazd z ul. Bernardyńskiej w ul. Wesołą bez konieczności jazdy aż do ul. Miłej.