„Czarny piątek”. Kiedy powstał?
Dr hab. Radosław Mącik przyznaje, że „Black Friday” z przełomu lat 60’ i 70’. Wtedy to w Filadelfii zaobserwowano natężony ruch w sklepach, a co za tym idzie – pewne utrudnienia w ruchu.
- Jeśli wierzyć źródłom, to zjawisko policja nazwała właśnie „czarnym piątkiem”. Natomiast konsumenci kojarzą „czarny piątek” przede wszystkim z wyprzedażami. Był on w swoich początkach bardziej związany z rozpoczęciem sezonu zakupów świątecznych – przyznaje dr hab. Radosław Mącik.
„Konsumenci mają krótką pamięć”
Jak przyznaje, my, konsumenci mamy bardzo krótką pamięć. Dlaczego? Nie pamiętamy konkretnych cen, ale zapamiętujemy cenę, która na tzw. „cenówce” czy w reklamie jest znacznie obniżona.
ZOBACZ TAKŻE: Film kręcony w woj. lubelskim nagrodzony Orłem Hollywoodzkim 2024
- Wydaje im się, że wtedy taka oferta staje się bardziej atrakcyjna, szczególnie jeśli obniżka jest wyrażona procentowo. Gdy dana rzecz jest tania, to zniżka podana za pomocą kwoty pieniężnej i zapisana na przykład w złotych, nie jest bardzo przemawiająca do wyobraźni. Nie oddziałuje na ludzi tak psychologicznie, jak np. plakat informujący o 50% czy 70% obniżki – dodaje.
Dyrektor Instytutu Nauk o Zarządzaniu i Jakości UMCS podkreśla, jak nie czuć się oszukanym przez sprzedawcę.
- Nie warto podejmować zbyt wielu decyzji bardzo spontanicznie. Bądźmy świadomymi konsumentami i zastanówmy się przed zakupami, jakie rzeczy są nam potrzebne – podkreśla.