Kandydat z woj. lubelskiego na końcu stawki
W pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2025 roku Marek Woch zdobył zaledwie 18 338 głosów w całym kraju, co przełożyło się na wynik 0,09 proc. To najniższy rezultat spośród wszystkich 13 kandydatów ubiegających się o najwyższy urząd w państwie. Wbrew nadziejom, jakie mogła budzić jego dotychczasowa aktywność polityczna oraz doświadczenie administracyjne, nie udało mu się przebić z przekazem do szerszego grona wyborców.
Zły wynik otrzymał kandydat z woj. lubelskiego nawet w swojej rodzinnej gminie Kąkolewnica (woj. lubelskie, pow. radzyński). To właśnie tam zaledwie 175 mieszkańców zdecydowało się postawić krzyżyk przy jego nazwisku. Dla porównania Karol Nawrocki – zwycięzca pierwszej tury – zdobył tam ponad 47 proc. głosów. Nawet lokalny patriotyzm nie wystarczył, by Woch mógł liczyć na znaczące poparcie w miejscu, z którego pochodzi.
Gdzie Woch miał największe poparcie?
Największy odsetek głosów Marek Woch uzyskał w województwie lubelskim – 0,18 proc., co jednak nadal stanowi marginalny wynik. W innych częściach kraju jego poparcie nie przekroczyło 0,10 proc. W Wielkopolsce, Opolskiem, Śląskiem i Pomorskiem osiągnął dokładnie tyle samo – 0,10 proc. Najsłabszy wynik zanotowano w województwie podlaskim – zaledwie 0,07 proc.
Województwo lubelskie, choć było jednym z mocniejszych bastionów Marka Wocha, nie wyróżniło się ani pod względem poparcia, ani frekwencji. Pod względem udziału wyborców w głosowaniu Lubelszczyzna uplasowała się w środku stawki – przed Opolskiem i Warmią i Mazurami, ale daleko za liderującym Mazowszem, gdzie frekwencja wyniosła aż 73,40 proc. W samym regionie odnotowano znaczne różnice – najwyższa frekwencja była w gminie Godziszów (77,30 proc.), a najniższa w Leśniowicach (51,96 proc.).
Zobacz także: To najpiękniejsza ulica w Lublinie zdaniem sztucznej inteligencji