Tak powstały Lubelskie Zakłady Przemysłu Skórzanego im. Mariana Buczka
Według informacji, jakie możemy znaleźć w meandrach Internetu, początki owego przedsiębiorstwa obuwniczego datowane są na 1944 rok. Wtedy to 14 sierpnia w Fabryce Obuwia w Lublinie ruszyła produkcja obuwia na potrzeby polskiej armii.
Przełomowy okazał się rok 1959. Wtedy to w wyniku połączenia Fabryki Obuwia z Lubelskimi Zakładami Garbarskimi powstały Lubelskie Zakłady przemysłu Skórzanego im. Mariana Buczka.
- W 1992 roku Minister Przekształceń Własnościowych, działając w trybie ustawy z 13.07.1990 roku o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych przekształcił Lubelskie Zakłady Przemysłu Skórzanego im. M Buczka w jednoosobową Spółkę Skarbu Państwa – czytamy w sprawozdaniu działalności „Protektor S.A.” z 2014 roku.
Marian Buczek. Kim był?
Urodził się 26 września w 1896 roku. Był m.in. członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej, PPS-Opozycji i Komunistycznej Partii Polski. Jak możemy przeczytać w Internecie „W PRL Marian Buczek, przedstawiany jako ideowy komunista, a nawet obrońca Warszawy, patronował ulicom w kilku miastach”. M.in. w Lublinie, a chodzi o aktualną ulicę Zamojską, która przez wiele lat XX wieku nosiła nazwę Mariana Buczka.
Jednakże po śmierci prymasa Stefana Wyszyńskiego w 1981 roku „zabrano” Buczkowi fragment ulicy. Zaś w 1990 roku dla pozostałej części ulicy Buczka zmieniono nazwę na ulicę Zamojską.
„Praca była ciężka. Przerzucało się kilka ton dziennie w tych kopytach”
Jedną z osób, która pracowała w owych zakładach jest pani Zofia. Na swoim koncie ma blisko 10 lat pracy.
- Produkowaliśmy buty dla służb mundurowych. Do pracy w zakładzie przy ul. Kunickiego wciągnęła mnie koleżanka. Pracowałam na montażu w trybie dwuzmianowym. Moja praca polegała na przybijaniu tzw. usztywniaczy. Na tamte czasy zarobki nie były takie straszne – przyznaje pani Zofia.
Jak dodaje: - Oprócz wypłaty, jak pracownik się wykazywał, było jeszcze tzw. wynagrodzenie motywacyjne. A to otrzymywali pracownicy, którzy się wykazywali, nie chodzili na zwolnienia w danym miesiącu.
Pani Zofia w owych zakładach przepracowała tzw. metamorfozę, gdy zakłady przejęła firma Protektor.
- Przepracowałam blisko 10 lat. Pod koniec miałam problemy ze zdrowiem i musiałam przejść operację, następnie przyznano mi rentę i na tym skończyła się moja kariera w Buczku – puentuje pani Zofia.
ZOBACZ TAKŻE: Tyle zostało po Cukrowni Lublin. „Na wysłodki czekało się bardzo długo”