Dla osób, które muszą codziennie korzystać z usług komunikacji miejskiej w Lublinie, największym problemem jest ograniczenie liczby osób, które jednocześnie mogą przebywać w pojeździe. Według zaleceń Ministerstwa Zdrowia, jedynie połowa miejsc siedzących w autobusie może być zajęta.
- Oznacza to np., że w przegubowym autobusie może teraz maksymalnie jechać 21 pasażerów, a w standardowym, 12-metrowym 17 pasażerów - precyzuje Weronika Opasiak, rzecznik MPK w Lublinie. - Takie informacje pojawiły się już na drzwiach wszystkich naszych pojazdów. Z tego co zauważyliśmy, pasażerowie ze zrozumieniem podeszli do wprowadzonych ograniczeń, stosując się do tych wytycznych.
Faktem jest jednak, że w Lublinie zdarzają się przypadki, gdy na przystanku na dany autobus czeka więcej osób, niż - według nowych zaleceń - może do niego wsiąść. Co dzieje się w takich przypadkach?
- To sporadyczne sytuacje, zdarzają się w porannych godzinach szczytu - przyznaje Opasiak. - Stąd decyzją ZTM w Lublinie już od czwartku na te kursy wysyłamy po 2 autobusy. Tak było np. dziś (27.03) o poranku na sześciu liniach: 3, 6, 17, 32, 45 i 47. Nie było sytuacji, że jakikolwiek z naszych pojazdów przewoził większą ilość pasażerów, niż jest to obecnie dopuszczone.
Zarówno ZTM jak i MPK na bieżąco monitorują sytuację. Współpracują w tym zakresie także z lubelską policją. Jak na razie ze strony mundurowych odbyła się jedna kontrola, dotycząca liczby przewożonych pasażerów. Nie wykazała ona żadnych naruszeń w tym temacie.