Student z Zimbabwe po wypadku utknął w lubelskim szpitalu. Leży już tam prawie 2 lata

i

Autor: unsplash.com/KM PSP Lublin

Zdrowie

Student z Zimbabwe po wypadku utknął w lubelskim szpitalu. Leży już tam prawie 2 lata

2023-09-13 11:58

27-letni obywatel Zimbabwe uległ wypadkowi, do którego doprowadził jego pijany kolega. Od tego czasu lubelscy lekarze zajmują się pacjentem. Mężczyzna w szpitalu leży już od prawie dwóch lat, a koszty ciągle rosną. Nikt jednak nie wie, co zrobić z pacjentem i lekarze nie mają gdzie go przenieść.

Problem zagranicznego studenta i lubelskich lekarzy opisał portal TOK FM. Jak się okazuje, w Polsce nie ma żadnych prawnych rozwiązań, które mogłoby pomóc placówce i pacjentowi.

27-letni obywatel Zimbabwe w Polsce był legalnie i miał wizę. Studiował kierunek związany z medycyną na prywatnej uczelni. Jego gehenna zaczęła się od tragicznego wypadku, do którego doprowadził jego pijany kolega. Do zdarzenia doszło w grudniu 2021 roku na ulicy Nadbystrzyckiej w Lublinie. W wyniku wypadku dwie osoby zostały poszkodowane, w tym wspomniany wyżej 27-letni pacjent. W poważnym stanie i z urazem wielonarządowym trafił do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. Najpierw leżał na intensywnej terapii, a później trafił do Kliniki Neurologii. Utknął w tej placówce do dziś.

27-letni obywatel Zimbabwe ma m.in. trwałe uszkodzenie mózgu. Jest w stanie wegetatywnym – nie chodzi sam, nie je, jest stale cewnikowany. Bardzo długo był podłączony do respiratora, a teraz oddycha dzięki rurce tracheostomijnej. Codziennie zajmują się nim pracownicy lubelskiego szpitala, którzy go karmią, przekładają, myją, podają leki i ciągle go monitorują. Jego stan jest nieustannie poważny, ale stabilny, nie komunikuje się ze światem zewnętrznym.

- Od długiego czasu robimy, co możemy, by mu pomóc. Widać w nim ogromną wolę życia. Ale nikt nie chce nas wesprzeć — mówią TOK FM pracownicy szpitala.

„Nie ma gdzie go przenieść”

Choć 27-letni pacjent już nie musi być w Klinice Neurologii w Lublinie, to nikt nie chce go przyjąć do siebie. Wiadomo, że gdyby miał od PESEL i ubezpieczenie, to na tym etapie zostałby przeniesiony do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, ale w takim sytuacji, żadna instytucja nie chce się tego podjąć.

- Koszty pobytu z dnia na dzień rosną - przekroczyły już milion złotych. A warto też wspomnieć, że każde łóżko na neurologii jest niemal na wagę złota - mówi TOK FM prof. Konrad Rejdak z lubelskiego szpitala.

Wielka bomba i wielka ewakuacja w Lublinie.

Były próby skontaktowania się z Ambasadą Zimbabwe w Berlinie i z rodziną chorego. Jednak nikt nie ma woli zajęcia się pacjentem. W ten sposób lubelski szpital doświadczył tego, jak niedoskonałe jest polskie prawo w zakresie polityki migracyjnej.

- Praktycznie i formalnie nikt go nie może przyjąć. A u nas też nie może być wypisany z przyczyn humanitarnych, ale też z tego powodu, że jesteśmy za niego odpowiedzialni — dodaje profesor Konrad Rejdak i podkreśla, że z problemem zostali zupełnie sami.

- Jeśli otwieramy rynek pracy dla migrantów, to musimy pamiętać, że uregulowania muszą dotyczyć dostępu do służby zdrowia, do edukacji i innych świadczeń społecznych, z których migranci po prostu korzystają. Trzeba myśleć perspektywicznie, przyszłościowo, a tego brakuje – mówi TOK FM prof. Patrycja Matusz, politolożka z Uniwersytetu Wrocławskiego, która od lat zajmuje się tematyką migracji.

Ministerstwo Zdrowia też nie pomoże

Wojewoda lubelski o pomoc w rozwiązaniu tej trudnej kwestii Ministerstwo Zdrowia. Okazało się to bezcelowe, ponieważ (jak wyjaśnia instytucja) brak jest podstaw prawnych do sfinansowania opieki. Zaznaczają jednak, że podmiot leczniczy, który udzielił świadczeń opieki zdrowotnej, może ubiegać się o zwrot kosztów na drodze cywilnoprawnej. Ministerstwo Zdrowia obiecało także się przyjrzeć przepisom prawa mającym na celu objęcie obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym wszystkich cudzoziemców, którzy kształcą się na polskich uczelniach.

Ubezpieczyciel nie pokryje kwoty leczenia

Zagraniczni studenci w Polsce muszą mieć ubezpieczenie podróżne i takie miał 27-letni obywatel Zimbabwe. Mimo to ubezpieczyciel nie chce pokryć kosztów leczenia. A na domiar złego – gwarancja wygasła.

Z początkiem sierpnia 2023 roku pacjent stracił już wizę i na terenie Polski przebywa teraz już nielegalnie. Z oczywistych względów nie może się starać o przedłużenie pobytu. W związku z tym jego sprawą może się zająć teraz Straż Graniczna, aby ustanowić dla pacjenta kuratora, który będzie mógł go reprezentować i zająć się jego sprawą. Jak wyjaśnia dziennikarzom TOK FM lubelski wojewoda Lech Sprawka, wówczas mogą być podjęte działania w postaci porozumienia z Międzynarodową Organizacją do spraw Migracji. Jaki będzie efekt tego? Nikt nie jest w stanie przewidzieć.

Zobacz także: Czy jest tak źle? Tak wyglądają posiłki w szpitalach w woj. lubelskim. Zobacz