— Na tle całej Polski nasze województwo wypada bardzo dobrze. Zbliżamy się w ozdrowieńcach prawie do liczby 200 osób więc mogę powiedzieć ze spokojem, że prawie 10 procent odezwało się na nasz apel. To bardzo dużo, bo musimy pamiętać, że ozdrowieniec, żeby oddać krew musi spełniać wymogi krwiodawcy. Nie może tego zrobić jeżeli ma choroby współistniejące, jest w wieku ponad 60 lat lub przechodził w ostatnim czasie zabiegi czy wykonał tatuaż. — mówi Elżbieta Puacz, Dyrektor RCKiK w Lublinie.
Przychodząc do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa trzeba poświęcić około 1,5 godziny na wszystkie badania i samo oddawanie osocza.
— Proces pobierania osocza nie trwa długo. Na początku ozdrowieniec umawia się na poszerzony wywiad epidemiologiczny, a także musimy otrzymać wyniki badań genetycznych - pierwszy, że był dodatni, czyli, że w organizmie był SARS COV-2 i dwa wyniki ujemne potwierdzające, że tego wirusa już nie ma. To zajmuje trochę czasu. Później w konkretny dzień i godzinę jest się badanym przez lekarza, a zabieg przy separatorze trwa 40 minut. — dodaje Puacz.
Jak informuje dyrektor terapia osoczem przynosi błyskawiczne pozytywne wyniki kliniczne. RCKiK apeluje do ozdrowieńców o zgłaszanie się. Szczegóły można znaleźć na stronie rckik.lublin.pl