W samym Lublinie takich wyjazdów było 20. Paweł Krasowicz z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego przyznał, że od poniedziałku wieczorem zwiększyła się liczba wyjazdów karetek do złamań i zwichnięć z powodu śliskich chodników i dróg.
Chodzi głównie o złamania i zwichnięcia, najczęściej rąk, bo upadając, próbujemy się mimowolnie podpierać. Zdarzają się też urazy głowy czy potłuczenia biodra na twardym lodzie – mówi Krasowicz.
Boom na takie urazy dał się odczuć też w chełmskim pogotowiu.
Zdarzenia mają miejsce na ulicach, chodnikach, parkingach, ale również i na własnej posesji – informuje Anetta Szepel, pielęgniarka koordynująca pogotowia w Chełmie.
Kiedy spada śnieg, rośnie liczba pacjentów z obrażeniami kończyn. Ta zasada potwierdza się też w SOR-ze w szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Na razie nie ma bardzo dużej fali, liczba takich pacjentów zwiększa się stopniowo. Na miejscu wykonujemy prześwietlenie, opis radiologiczny, jeśli jest potrzeba następuje konsultacja ortopedyczna. Dalej zalecamy ewentualnie gips lub ortezę, ale nie zawsze wymagane jest unieruchomienie - tłumaczy tamtejsza kierowniczka oddziału Agnieszka Ponieważ.