Personel w ostatniej chwili zrezygnował jednak z zaplanowanego strajku. Jak czytamy w oświadczeniu pielęgniarskiego związku szpitala – kadra chce kontynuować mediacje w dobrej wierze i w duchu poszanowania obu stron.
- Wychodząc naprzeciw słowom dyrektora przekazanym za pomocą mediów publicznych o możliwości polubownego rozwiązaniu sporu pomiędzy stronami - czytamy w komunikacie.
Dyrektor Piotr Matej dziękuje swoim pracownikom i ufa, że ich decyzja nie wynika z błędów, a z troski o pacjenta. - Mam tylko nadzieję, że to właśnie troska o pacjenta i sytuacja epidemiczna legła u podstaw odwołania protestacyjnej akcji strajkowej, a nie błędy formalne wymagań, co do jej ogłoszenia, niweczące legalność działań zarządu związku - komentuje decyzje związku dyr. Matej.
Przypomnijmy, że presja była ogromna. W zwołanej w miniony piątek medialnej konferencji, dyrektor podkreślał stanowczo, że nie zgadza się na odejście od łóżek chorych, zwłaszcza w czasie pandemii. - Są przeróżne formy rozmowy, dialogu czy nawet nacisku, ale pozbawienie pacjentów najbliżej opieki jest niezrozumiałe i wręcz niedopuszczalne. Kiedy pacjent przebywa w szpitalu, towarzyszą mu emocje, kiedy opuszcza go osoba [dop. red. pielęgniarka], której ufa, od której oczekuje się pomocy, jest to zachowanie niewłaściwe - nawoływał dyrektor.
Dwugodzinny strajk miał odbyć się w poniedziałek między 9.00 a 11.00 i polegać miał na odejściu kadry od łóżek pacjentów. Mimo akcji protestacyjnej, zarówno związek, jak i dyrekcja mieli zapewnić pacjentom opiekę.
Od 2018 roku pielęgniarki są w sporze zbiorowym z władzami szpitala. Domagają się głównie wypłaty zaległych podwyżek. Dotychczasowe próby mediacji, także z udziałem władz marszałkowskich i wojewody lubelskiego nie powiodły się.