Zmiany już od przyszłego tygodnia
Z najnowszej analizy cen paliw e-petrol.pl opublikowanej w piątek wynika, że w przyszłym tygodniu benzynę bezołowiową 95 średnio kierowcy powinni tankować po 6,11-6,22 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym zapłacą 6,24-6,36 zł/l.
- Na korekcyjną obniżkę mogą też liczyć tankujący autogaz – w przyszłym tygodniu średnio za litr tego paliwa będzie się płacić 3,19-3,27 zł - dodali analitycy. - Ostatni tydzień upłynął pod znakiem niewielkiej korekty cen w dół. Za litr benzyny należało zapłacić średnio w kraju 6,19 zł, a taka sama ilość diesla kosztowała 6,35 zł/l- przypomnieli.
Jak ocenili, są szanse na dalsze, ale „niewielkie” spadki cen paliw, jednak ich zdaniem wiele będzie zależało od notowań ropy na giełdach międzynarodowych i kursu amerykańskiego dolara do złotówki.
- W ostatnich dniach częstotliwość wprowadzania zmian cen przez producentów oraz ich skala momentami była zaskakująca. W pierwszej połowie tygodnia paliwa drożały, a w połowie tygodnia doszło do gwałtownej przeceny, która była widoczna szczególnie w przypadku oleju napędowego - zauważyli analitycy.
Dodali, że w jej efekcie w piątek w ujęciu tygodniowym można mówić „tylko o korekcyjnej zmianie” cen paliw w rafineriach.
Z prognoz e-petrol.pl na najbliższe dni wynika, że hurtowe ceny paliw na początku przyszłego tygodnia nie powinny „dynamicznie” się zmieniać, co, zdaniem analityków, może zaowocować korektą cen w dół na stacjach benzynowych.
Ile kosztuje paliwo?
Według danych e-petrol.pl średnia cena benzyny bezołowiowej 95 u polskich producentów w Płocku i Gdańsku wynosi w piątek 4782,80 zł netto za 1000 litrów – to o 18 zł więcej niż przed tygodniem. Natomiast olej napędowy potaniał na przestrzeni tygodnia o 16,60 zł, aktualnie w hurcie paliwo to kosztuje 4917,80 zł/1000 l.
- Zmiana cen, jakiej byliśmy świadkami, sprawiła, że obecnie w sprzedaży hurtowej paliwa te dzieli dystans 135 zł, podczas gdy w połowie stycznia różnica wynosiła ponad 300 zł - zwrócili uwagę analitycy.
- Na rynku naftowym utrzymuje się przewaga sprzedających i obserwujemy kontynuację przeceny, która trwa od połowy stycznia. W mijającym tygodniu notowania surowca na giełdzie w Londynie pogłębiły tegoroczne minima i w czwartek baryłkę ropy Brent można było kupić już za 74,10 dol. za baryłkę - stwierdzili analitycy, zaznaczając, że w piątkowe przedpołudnie część z tych strat została odrobiona i cena surowca zbliża się do poziomu 75 dol.
Wskazali, że w centrum uwagi inwestorów na rynku naftowym cały czas są działania nowej amerykańskiej administracji.
- Polityka handlowa oparta na cłach budzi obawy o globalne spowolnienie gospodarcze, które może negatywnie odbić się na popycie na paliwa, a to przekłada się na spadkową presję na notowania surowca - podali analitycy.
W ich opinii obraz rządów, jakie wyłaniają się w pierwszych dniach ponownej prezydentury Donalda Trumpa, nie dostarcza jednak tylko argumentów za spadkiem cen ropy.
- Nowa amerykańska administracja realizuje już też zapowiedzi maksymalnej presji na władze w Teheranie, próbując ponownie ograniczyć dostawy irańskiej ropy na światowe rynki - przekazali analitycy.
Przypomnieli, że w tym tygodniu ogłoszono nowe sankcje wymierzone w firmy świadczące usługi morskiego transportu surowca z tego kierunku do Chin.
- Skuteczność takich działań, które przed weekendem pomagają w odrabianiu strat na rynku naftowym, będzie solidnym wsparciem dla wyższych cen surowca - podsumowali.
Zobacz także: To pierwszy taki sklep w woj. lubelskim! W Lublinie otworzyła się Ukrainoczka