Zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: Canva

Nałęczowianka i Cisowianka będą droższe? Burmistrz Nałęczowa chce wprowadzenia nowych opłat

2022-10-31 15:59

Produkcja wód mineralnych w całym kraju zużywa rocznie ok. 50 mln hektolitrów wody z podziemnych źródeł. Takie zużycie wywołuje obawy organizacji ekologicznych, które od lat przestrzegają przed obniżaniem poziomu wód gruntowych w okolicach tego rodzaju ujęć. Władze w Nałęczowie postanowiły rozwiązać ten problem.

Problemy z wodą w Nałęczowie

Na ostatniej sesji radnych burmistrz Nałęczowa Wiesław Pardyka przekonywał, żeby wydobycie wód do celów komercyjnych, zostało opodatkowane podobnie jak inne cenne kopaliny takie jak srebro, ropa naftowa, czy gaz ziemny. Wypowiedzi prezydenta miasta opublikowane przez Dziennik Wschodni nie pozostawiają złudzeń co do zamiarów i motywacji prezydenta.

W gminie Nałęczów sam tylko producent Cisowianki posiada siedem studni. Zgodnie z obowiązującymi przepisami dodatkową opłatę za wydobycie wód można nakładać tylko na wody lecznicze, termalne i solanki. Tylko w 2022 roku polski rynek wód mineralnych przekroczył wartość 5 miliardów złotych. Dynamiczny rozwój nałęczowskich wytwórni wód mineralnych może zdaniem organizacji ekologicznych doprowadzić do obniżenia poziomu wód gruntowych, a w efekcie do degradacji i pustynnienia pobliskich terenów. Duża eksploracja wód gruntowych może prowadzić także do zaniku wody w studniach mieszkańców.

O uznanie wody głębinowej wykorzystywanej komercyjnie za kopalinę zamierzają walczyć wszystkie polskie gminy uzdrowiskowe. Niewątpliwie dzięki nałożeniu dodatkowej opłaty za wydobywanie wody, samorządy miałyby dodatkowe wpływy, które zasiliłyby budżet Nałęczowa.Nowy podatek zapłaciły działające na terenie gminy duże wytwórnie wód mineralnych. Jest to międzynarodowy koncern Nestle sprzedający „Nałęczowiankę” i spółkę Nałęczów Zdrój – producenta popularnej „Cisowianki”. Gminy uzdrowiskowe chcą, by takie przedsiębiorstwa płaciły co najmniej 25 zł za każdy metr sześcienny wody.

"Od każdej butelki wody, jej producent płaciłby gminie średnio 5 groszy" – wylicza burmistrz Partyka.