Na rowerze i hulajnodze tylko w kasku? Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad nowymi przepisami

2025-07-01 21:07

Ministerstwo Infrastruktury zapowiada konsultacje społeczne ws. wprowadzenia obowiązku noszenia kasków przez dzieci korzystające z rowerów i hulajnóg elektrycznych. Na razie konkretów brak, zarówno w kwestii tego, kogo dokładnie dotyczyłby taki obowiązek, jak i terminu wejścia przepisów w życie.

Kaski

i

Autor: pixabay.com

Temat obowiązkowych kasków dla rowerzystów od lat budzi duże emocje.

Tego typu przepis ma swoich zagorzałych zwolenników, z drugiej strony sprzeciwiają mu się często... organizacje zrzeszające rowerzystów. Dlaczego? Okazuje się, że obowiązek jazdy w kasku tylko pozornie zwiększa bezpieczeństwo.

- Jednostkowo, owszem, rowerzysta w kasku w pewnych sytuacjach jest bezpieczniejszy, ale nie jest to rozwiązanie systemowe. Dlatego uważamy, że nie jest do dobry pomysł - ocenia Krzysztof Kowalik z Porozumienia Rowerowego Lublin, a zarazem członek zarządu Polskiej Federacji Rowerowej i zaznacza: - Dyskusję powinniśmy zacząć od tego, że należy oddzielić hulajnogi od rowerów. Te pierwsze są zdecydowanie bardziej niebezpieczne dla użytkownika i tu obowiązek jazdy w kasku byłby bardziej zasadny. Co więcej, z uwagi na charakter zdarzeń, zwykły kask "rowerowy" mógłby nie wystarczyć, bo nie chroni żuchwy.

Inaczej jest jednak w przypadku rowerów.

Jak się okazuje, statystycznie urazy głowy stanowią jedynie ok. 10 proc. rodzajów uszkodzeń ciała w wypadkach z udziałem rowerzystów. Najczęściej są to złamania kończyn.

Jakie przepisy obowiązują na Świecie?

Są kraje, które wprowadziły obowiązek jazdy w kasku, nie tylko dla dzieci, ale dla wszystkich. Doprowadziło to do dużego spadku ruchu rowerowego - w Australii o 30, a Nowej Zelandii nawet o 50 proc. w grupie dzieci.

Przepisy nakładające obowiązek jazdy w kasku przez dzieci funkcjonują m.in. w Czechach. Nie spotkamy ich natomiast w najbardziej "rowerowych" krajach czyli Holandii i Danii.

- W Finlandii na hulajnogach mogą poruszać się osoby po ukończeniu 15 r.ż. i to jest właściwy kierunek, w którym powinniśmy iść z tą dyskusją. W przypadku rowerów spadek liczby cyklistów w ruchu zmniejszy, globalnie, ich bezpieczeństwo, choć wydaje się to nieintuicyjne - wyjaśnia Kowalik i dodaje: - Warto dodać, że kierowcy są skłonni do bardziej ryzykownych zachowań widząc rowerzystę "zabezpieczonego" niż jadącego bez kasku. Wiadomo, że każdy słyszał o historii, że kask uratował życie, ale nam zależy na tym, aby ciężar bezpieczeństwa nie spoczywał na użytkowniku, a na rozwiązaniach systemowych. Zależy nam na tym, aby zmniejszyć liczbę wypadków, a więc sytuacji w których potencjalnie kask mógłby się przydać. Sam kask bowiem chroni, gdy niestety już do wypadku dojdzie. Ponadto warto też rozgraniczyć jazdę codzienną, rekreacyjną od sportu. W tym drugim przypadku, kask jest zdecydowanie potrzebny.

Na razie nie wiadomo kiedy tego typu przepisy miałyby wejść w życie. Ministerstwo zapowiedziało dopiero start konsultacji społecznych i eksperckich. Nasz rozmówca zapowiada, że Polska Federacja Rowerowa z pewnością przekaże swoje uwagi.

Tymczasem zapytaliśmy lubelskich rowerzystów o to, czy jeżdżą w kaskach.

- Zdecydowanie tak i podpisałbym się pod takim przepisem rękami i nogami - powiedział nam jeden ze spotkanych na lubelskich ulicach cyklistów. Inny jednak dodaje, że: - Mam 88 lat, całe życie jeżdżę bez kasku i nigdy nie miałem wypadku. Lepiej im zapobiegać. Inni twierdzą, że lepiej jazdę w kasku zalecać, niż wprowadzać taki obowiązek. - Niech każdy decyduje za siebie, ale z wieloma moimi kolegami byłoby teraz źle, gdyby nie jeździli w kaskach - słyszymy od ostatniego z naszych rozmówców.

Lubelskie: Trwa budowa drogi S19 Lubartów-Lublin