Nowe jezioro w woj. lubelskim za 1,8 mln zł?

i

Autor: unsplash.com/Facebook Zdjęcie ilustracyjne/Facebook

Inwestycje

Na mapę woj. lubelskiego powraca dawne jezioro. Wszystko jest gotowe, ale brakuje wody

2024-10-26 16:51

W jednej części Polski walczą ze skutkami Wielkiej Wody, a w drugiej czekają na upragniony deszcz. Tak jest m.in. w gminie Tarnawatka w powiecie tomaszowskim. W ostatnim czasie zrealizowano tu bardzo dużą inwestycję, aby przywrócić dawne Wieprzowe Jezioro. Jest miejsce do odpoczynku, nowy pomost do spacerowania i jedyne czego brakuje to… wody.

To tu był początek rzeki Wieprz w woj. lubelskim?

Według znanej lokalnej legendy to właśnie tutaj wypływa największa rzeka Lubelszczyzny, czyli Wieprz.

Zgodnie z opowieścią przekazywaną z pokolenia na pokolenie wszystko zaczęło się od niesfornego wieprza, który uciekł pewnemu gospodarzowi. Świnia ryjąc w ziemi, trafiła na źródło, a bijąca z niego woda zalała pobliskie tereny i utworzyła jezioro. Później z tego zbiornika popłynął wartki strumień, który dał początek rzece, którą nazwano Wieprz.

Dwujęzyczne przedszkole - projekt w placówce w Wieprzu

Wieprzowe Jezioro – największa inwestycja w gminie

Jednak to jest legenda, a faktem jest, że już w latach 60. jezioro zaczęło znikać, aż stało się tylko wspomnieniem mieszkańców Wieprzowa. Wiele osób jednak było za tym, aby ponownie przywrócić jego świetność. Problemem były nie tylko pieniądze, ale również sprawy własności gruntu. Zbiornik leżał na granicy gmin, a część terenów należał do prywatnego właściciela, z którym nie udało się dogadać.

Za to Wspólnota Gruntowa wsi Wieprzów postanowiła należącą do niej działkę gruntu, przekazać gminie nieodpłatnie z przeznaczeniem na budowę zbiornika wodnego. Zadanie kosztowało blisko 2 mln złotych, a sfinansowali je: Polski Ład w kwocie 1,020 mln złotych i gmina – 855 tys. złotych.

Wszystko jest gotowe, ale wody brak

Inwestycje udało się zrealizować, a gmina Tarnawatka chwaliła się w ostatnim czasie efektami prac. Wybudowano drewniany pomost o długości blisko 50 m i szerokości 2,5 m, który wyposażony będzie w obustronne segmentowe barierki ochronne. Jest oświetlenie parkowe, altanka z krzesłami.

Wszystko jest, ale brakuje najważniejszego… czyli wody.

- Niestety, suche lato nie pozwoliło nacieszyć oka widokiem wyremontowanego i wypełnionego wodą zbiornika. Mamy nadzieję, że w kolejnych miesiącach natura dokończy dzieło rozpoczęte przez człowieka. Jeżeli jednak stałoby się inaczej, trzeba będzie wykonać dodatkowe prace, dzięki którym woda powróci, a wybudowany zbiornik znów stanie się prawdziwym jeziorem – czytamy na stronie gminy Tarnawatka.

Mieszkańcy oraz burmistrz są zdania, że woda się na pewno pojawi w zbiorniku.

- Wystarczy, że poczekamy na większe deszcze, to wtedy te źródła się odtworzą. Najszybciej dzieje się to w zimie. Ten zbiornik jest niezbędny, bo tu często są ulewy i ta woda garnie się prosto do Wieprza i wylewa gdzieś pod Krasnymstawem – cytuje „Radio Lublin” jednego z mieszkańców gminy.

Co złośliwi śmieją się, że nie potrzeba czasu, a wieprza, który poszuka źródła tak jak w legendzie.

Zobacz także: Będzie remont Błoni pod Zamkiem w Lublinie? Złożono wniosek na 12 mln zł dofinansowania

Freediving. Ile można wytrzymać pod wodą bez powietrza? Lucyna Kicińska
Potrafią płynąć pod wodą bez butli i zanurzają się nawet na głębokość kilkudziesięciu metrów. Freediving czyli nurkowanie swobodne jest nazywane sportem ekstremalnym - ale może być też niezwykłym przeżyciem, gdy pływamy w otoczeniu natury. Gdzie najlepiej spróbować nurkowania swobodnego? Czy freediving jest niebezpieczny? Dlaczego przed zawodami nurkowie zanurzają twarz w misce z wodą? I czy rekord Guinnessa we wstrzymywaniu oddechu pod wodą faktycznie wynosi ponad 20ścia minut? Rozmowa z Lucyną Kicińską z Polskiego Związku Freedivingu.
Nie ma głupich pytań