Przypomnijmy, wilka udało się uchwycić na zdjęciu przez pracownika Zakładu Usług Leśnych na terenie Uroczyska Tuczapy. Pracownicy i pracowniczki Nadleśnictwa Mircze nie mieli jednak pewności, skąd przywędrował nowy mieszkaniec lasu i jakie są jego dalsze plany. Wstawili informację ze zdjęciem na swojego Facebooka i to był pierwszy krok do rozwikłania pierwszej części zagadki.
Nieocenioną w identyfikacji Geralta była jego obroża z nadajnikiem GPS, w którą wyposażyła go Fundacja SAVE Wildlife Conservation Fund. Kiedy jej członkowie i członkinie zobaczyli post Nadleśnictwa Mircze, szybko połączyli kropki i skontaktowali się z tamtejszą załogą.
– Okazało się, że miejsce i czas, w którym sfotografowano wilka, zgadza się z lokalizacjami przesłanymi nam przez obrożę GPS Geralta! Zdjęcie zrobił Paweł Senderek, który pracował tego dnia na składzie drewna w lesie. Około godziny 13:00 Geralt podszedł do powyższego składu na około 15 metrów, postał chwilę, po czym odszedł. Był sam, ale kilka dni później inni pracownicy leśni widzieli w tej samej okolicy inne wilki (bez obroży) – informuje Fundacja.
Ale to jeszcze nie wszystko, co zdradziła o wędrówce Geralta jego obroża. Po spotkaniu z panem Pawłem wilk w ciągu godziny przespacerował się 7 km na wschód, po czym wrócił. Fundacja przypuszcza, że wszystko wskazuje na to, że Nadleśnictwo Mircze, pomimo zamieszkiwania go przez inne wilki, zyskało właśnie nowego czworonożnego mieszkańca.
Polecany artykuł: