Choroba zaczęła postępować bardzo szybko. Kobieta była ratowana na oddziale intensywnej terapii, potem trafiła do kliniki chorób zakaźnych. Lekarze oceniają, że szanse na jej przeżycie są niskie.
- Kiedy po nią pojechaliśmy jej płuca były już całkowicie zniszczone przez wirusa. Respirator nie był w stanie jej wentylować. Umierała, dusząc się - mówi prof. Mirosław Czuczwar, szef Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii SPSK1 w Lublinie.
W tej chwili pacjentka podłączona jest do ECMO. - Walczy o życie, nie widziała jeszcze swojego dziecka. To jest prawdziwa tragedia - ocenia prof. Anna Kwaśniewska, szefowa Kliniki Położnictwa i Patologii Ciąży SPSK1.
W ubiegłym tygodniu specjaliści z SPSK1 mieli dwa podobne przypadki z województwa mazowieckiego. Pacjentki walczą o życie i umierają. Wśród nich są także przedstawicielki zawodów medycznych. - Nasza koleżanka, lekarka, niezaszczepiona, która po porodzie zmarła z powodu powikłań pocovidowych - wspomina prof. Czuczwar.
Takich tragedii i takich przykładów podczas czwartej fali pandemii jest coraz więcej. - Codziennie do nas dzwonią pacjentki chore na COVID-19. Okazuje się, że wiele z nich wymaga leczenia szpitalnego. Trafiają też na intensywną terapię. Niestety nie są szczepione - podkreśla lekarka.
Kobiety nie chcą się szczepić, bo ulegają antyszczepionkowej propagandzie. - Słyszymy też, że zależy im na dobru dziecka. To bzdury. To właśnie ciężarne są narażone na ciężki przebieg COVID-19. Ostanie brytyjskie badania wykazały wprost, że ryzyko zachorowania zwiększa się pięciokrotnie u kobiet w ciąży - irytuje się prof. Kwaśniewska. - Dlatego apeluję do kobiet, do młodych dziewczyn, szczepcie się, jeśli chcecie żyć. Apeluje także do mężów.
- A to ważny apel, bo najgorszą rzeczą, z jaką mamy do czynienia, jest scena, którą widzimy zbyt często: ojciec przychodzący po akt zgonu z dwutygodniowym dzieckiem w nosidełku, który pyta nas, co ma teraz zrobić - opisuje lekarz.
Specjaliści SPSK1 zaznaczają, że w wielu przypadkach mężowie i bliscy kobiet także nie są zaszczepieni. - A to właściwie obowiązek. Same kobiety szczepić się mogą już po 12. tygodniu ciąży - zaznacza prof. Kwaśniewska.