Ochrona zabytków nie dotyczy jedynie obiektów wpisanych do rejestru.
O wszystkie budynki i obiekty budowlane właściciele mają obowiązek dbać oraz utrzymywać je w odpowiednim stanie bezpieczeństwa dla ludzi, nie tylko jeśli chodzi o obiekty zabytkowe. W Lublinie w gminnej ewidencji znajduje się prawie 2000 obiektów, z czego około 1/4 to zabytki wpisane do rejestru indywidualnie. W takich przypadkach tym bardziej istotne jest zwracanie uwagi na wszelkie uszkodzenia i zmiany w obiektach. Jeżeli mamy do czynienia z budynkami historycznymi, które przechodziły liczne przekształcenia, ryzyko wystąpienia problemów konstrukcyjnych jest zazwyczaj większe niż w przypadku budowli wznoszonych współczesnymi technologiami. Mimo to, generalnie stan techniczny lubelskich zabytków jest dobry. Nie można mówić o dużej skali problemu, chociaż niektóre obiekty, ze względu na zaniedbania właścicieli, problemy własnościowe lub inne historyczne uwarunkowania, nie są w stanie w pełni zadowalającym - podkreśla Hubert Mącik, Miejski Konserwator Zabytków w Lublinie.
Jeśli mieszkańcy mają podejrzenia co do złego stanu budynku, powinni powiadomić odpowiednie organy.
W przypadku obiektów zabytkowych są to konserwatorzy zabytków – miejscy lub wojewódzcy – oraz Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który kontroluje stan techniczny wszystkich obiektów budowlanych. Właściciele są zobowiązani do regularnych przeglądów i dbania o budynki, lecz z różnych powodów na przykład sporów własnościowych, nie zawsze realizują te obowiązki. Każdego roku odnotowuje się wiele interwencji – zarówno w przypadku drobnych uszkodzeń, jak na przykład odspojenie detalu architektonicznego, jak i poważniejszych zagrożeń, takich jak uszkodzenia balkonów. W takich sytuacjach często można zobaczyć osiatkowane elewacje lub usunięte elementy stwarzające zagrożenie, co jest efektem decyzji inspektora nadzoru budowlanego lub konserwatora. Takie działania miały miejsce w kilku kamienicach przy Krakowskim Przedmieściu oraz w kamienicy przy ulicy Królewskiej 6 - mówi konserwator.
Kontrole prowadzone są na bieżąco, lecz nie zawsze odpowiednie służby mają pełne informacje.
Stan elewacji i zewnętrznych elementów jest łatwiejszy do monitorowania, ale sytuacje wewnątrz prywatnych mieszkań często pozostają nieznane. Dlatego istotne jest, aby mieszkańcy zgłaszali swoje obawy. Po katastrofie budowlanej przy ulicy Bernardyńskiej 10 pojawiło się więcej zgłoszeń mieszkańców. Nie jest to jednak negatywne zjawisko – lepiej dmuchać na zimne i sprawdzić, czy rysa na ścianie to jedynie uszkodzenie tynku, czy początek poważniejszych problemów konstrukcyjnych. Im szybciej podejmie się działania naprawcze, tym łatwiejsze i mniej kosztowne będą one dla właścicieli - dodaje Hubert Mącik.
Jeżeli istnieje realne zagrożenie dla życia ludzi, właściciel może ponieść konsekwencje karne.
W świetle prawa niszczenie lub uszkadzanie zabytku jest przestępstwem zagrożonym karą do 8 lat więzienia. Dodatkowo, na podstawie ustawy o ochronie zabytków, mogą być nakładane kary administracyjne od 500 zł do 500 000 zł, w zależności od skali naruszenia. Warto zaznaczyć, że ochrona dotyczy nie tylko zabytków wpisanych do rejestru – każdy zabytek podlega ochronie, nawet jeśli nie jest formalnie zarejestrowany. Dotyczy to także sytuacji, w których prace budowlane w pobliżu zabytku mogą na niego negatywnie wpłynąć. Katalog kar i konsekwencji jest szeroki, a w Polsce nie brakuje przypadków, w których nakładane są wysokie kary za naruszenie przepisów dotyczących ochrony zabytków - mówi Miejski Konserwator Zabytków w Lublinie.
Jeżeli chodzi o sprawę kamienicy przy ulicy Farbiarskiej 2, to decyzją PINB, jej okoliczności ma wykazać zlecona ekspertyza.
![Lublin Radio ESKA Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-vaga-Y8yG-hNMK_lublin-radio-eska-google-news-664x442-nocrop.jpg)
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Turystyczny Lublin