Kłują w oczy jaskrawymi barwami, wielkością, przykrywają całe elewacje budynków. Czasem wręcz odrzucają swoją treścią. Są wszędzie. Mowa o reklamach, billboardach i banerach, które zawładnęły polskimi miastami. Na szczęście kilka lat temu samorządy dostały broń do walki z natrętnym niszczeniem przestrzeni miast, szczególnie ich zabytkowych śródmieść. Na jakim etapie jest lubelska wersja „uchwały krajobrazowej”?
To właśnie ten dokument ustala zasady, którymi przedsiębiorca musi się kierować, zawieszając reklamy i banery na zewnątrz swojego lokalu. W Lublinie takich zapisów jak na razie jeszcze nie ma. Gotowe są jednak już wstępne założenia lubelskiej „uchwały krajobrazowej”. Jaki obszar obejmowałaby uchwała krajobrazowa?
- To jest obszar między al. Solidarności od północy, al. Unii Lubelskiej od strony wschodniej, al. Zygmuntowskimi, al. Piłsudskiego i Lipową od południowego-zachodu oraz Ogród Saski, który mieści się jeszcze w tym obszarze - Wyjaśnia Hubert Mącik, Miejski Konserwator Zabytków w Lublinie.
W tym obszarze, ilość szyldów przypadających na jeden lokal zostałaby ograniczona do dwóch. Właściciele banerów mieliby najpewniej 2 lata na dostosowanie się do zapisów uchwały – tak przynajmniej zakładają urzędnicy z lubelskiego Ratusza w swojej propozycji. Ostateczne decyzje podejmie jednak Rada Miasta. Jeśli wszystko pójdzie po myśli urzędników, głosowanie nad uchwałą mogłoby nastąpić pod koniec tego roku. Propozycja zmian miała być przedstawiona Radzie Miasta już w marcu, ale plany urzędników pokrzyżowała epidemia koronawirusa.
- Mam nadzieję, że jeśli uda się zaprezentować wstępną uchwałę Radzie Miasta przed wakacjami, to będziemy mieli czas, żeby w ciągu wakacji otrzymać uzgodnienia wymagane prawem i opinie takich organów, jak Wojewódzki Konserwator Zabytków czy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska – dodaje Mącik. - Następnie projekt uchwały mamy obowiązek wyłożyć do publicznego wglądu na co najmniej 21 dni. Dopiero po tej procedurze konsultacyjnej możemy zaprezentować projekt Radzie Miasta, zakładając, że będzie to „dobry” projekt. Chcemy przy tym skorzystać z doświadczenia innych miast i ograniczyć ryzyko które spowodowało, że podobne uchwały były już uchylane.