Cebularz

i

Autor: AW zdjęcie ilustracyjne

Kuchnia

Lubelszczyzna może się pochwalić imponującą listą produktów tradycyjnych. Mamy ich najwięcej w kraju, bo aż 273

2025-04-28 14:59

Cebularz lubelski, pieróg biłgorajski, różne mięsa, wyroby mleczne czy miody, to tylko niektóre z nich. Różnorodność potrwa i wyrobów zaspokoi podniebienie każdego łasucha. Ta długa lista specjałów to przede wszystkim zasługa wieloletniego zaangażowania lokalnych producentów, kół gospodyń wiejskich oraz instytucji regionalnych.

Spis treści

  1. W podróż kulinarną udaliśmy się z Tadeuszem Pęziołem, który prowadzi swój zakład przy ulicy Jana Sawy 3 i jak sam mówi, piekarnictwem zajmuje się od 1972 roku, a rzemiosłem 29 lat.
  2. Cebularze, pierogi biłgorajskie, pierogi jaglane(lubelskie), podpłomyki czy kulebiaki kapuściane, to niektóre z produktów, które znajdziemy w jego piekarni.
  3. Pieczone pierogi są znane przede wszystkim w południowej części naszego regionu.
  4. Kiedyś na lubelskiej wsi, często prócz chleba można było spróbować podpłomyków, których wypiekaniem zajmowała się prawie każda gospodyni.
  5. Cebularze lubelskie, chociaż dziś mają dokładną recepturę, kiedyś były produktem przedsiębiorczych piekarzy.

W podróż kulinarną udaliśmy się z Tadeuszem Pęziołem, który prowadzi swój zakład przy ulicy Jana Sawy 3 i jak sam mówi, piekarnictwem zajmuje się od 1972 roku, a rzemiosłem 29 lat.

Na początku mojej działalności w piekarni oferowaliśmy zaledwie pięć czy sześć rodzajów pieczywa. Dziś wypiekamy aż 36 różnych rodzajów, zarówno tradycyjne pieczywo, takie, jakie było dostępne 50 lat temu, jak i wiele nowości, na przykład drobne wypieki w formie bułek do hamburgerów lub zapiekanek. Oprócz tego wprowadziliśmy pieczywo regionalne, z czego jestem naprawdę dumny. Cieszy mnie, że nasi konsumenci doceniają naszą pracę i chętnie kupują nasze wyroby - mówi Tadeusz Pęzioł.

Cebularze, pierogi biłgorajskie, pierogi jaglane(lubelskie), podpłomyki czy kulebiaki kapuściane, to niektóre z produktów, które znajdziemy w jego piekarni.

Produkcja u mnie jest bardzo zróżnicowana. Oferujemy zarówno podstawowe chleby pszenne, żytnio-pszenne, pszenno-żytnie, jak i bułki, które są z nami już od lat. Wiedziałem, że muszę dodać coś ekstra. Miałem to szczęście, że moja pierwsza piekarnia mieściła się w Goraju, na Roztoczu, gdzie przez lata miałem okazję poznać lokalne tradycje i zwyczaje. Spotykałem tam rodziny wielopokoleniowe, a rozmowy z nimi, zarówno podczas zatrudniania uczniów, jak i pracowników, pozwoliły mi dostrzec, że na wsi jest znacznie więcej do zaoferowania niż w miejscowościach blisko miasta. To tam poznałem szeroką gamę tradycyjnych potraw, takich jak pierogi jaglane, pierogi gryczane pieczone, podpłomyki czy kapuściaki - dodaje piekarz rzemieślnik.

Pieczone pierogi są znane przede wszystkim w południowej części naszego regionu.

Te pierogi, pochodzą z gospodarstw domowych. My zastosowaliśmy je w piekarniach, ale w rzeczywistości były to codzienne produkty w jadłospisach w poszczególnych miejscowościach. Jest ogromna różnorodność tych pierogów, zarówno pod względem smaków, jak i składników. W okolicach Biłgoraja każda wieś miała swoje unikalne receptury - różniły się one nie tylko samym nadzieniem, ale i dodatkami, takimi jak mięta, skwarki ze słoniny czy ziemniaki. Prawdziwy pieróg biłgorajski, który pierwszy raz zarejestrowano na Lubelszczyźnie, był pierogiem gryczanym. To był pieróg codzienny, pieczony w domach, służący jako dodatek do głównych dań. Miał bardzo prostą recepturę: kasza gryczana, ziemniaki, skwarki ze słoniny, a także ser, śmietana i jajka. Był skromny, ale pełnowartościowy podawany na co dzień, z dodatkiem gulaszu czy sosu grzybowego - opowiada Pęzioł.

Pieróg jaglany poznałem w Janowie. Będąc w Goraju, dowoziłem pieczywo do Janowa i tam pierwszy raz zetknąłem się z tym rodzajem pieroga. Koledzy piekarze, którzy wypiekali pierogi, życzliwie podzielili się swoimi doświadczeniami, dzięki czemu zacząłem sam je piec. Pieróg jaglany jest mniej znany w innych częściach Lubelszczyzny, ale w okolicach Janowa stał się popularny. Z kolei pieróg gryczany jest znany w większej części regionu: Biłgoraj, Janów, Tarnogród, Zamość, Bychawa - tam ten pieróg był obecny na co dzień - dodaje piekarz.

Kiedyś na lubelskiej wsi, często prócz chleba można było spróbować podpłomyków, których wypiekaniem zajmowała się prawie każda gospodyni.

W moim domu i w okolicznych wsiach różnie nazywano te wypieki - placki na blasze, fajercarze czy podpłomyki. To pieczywo bardzo zapadło mi w pamięć. A dlaczego było tak popularne w moim przypadku? Kiedy byłem dzieckiem, mama piekła chleb w domu, zanim powstały te większe piekarnie GS-owskie, które zaczęły rozwozić chleb wozami konnymi do małych sklepów na wsiach. Jednak czasami, gdy chleb się kończył, mama nie zdążyła upiec nowego, a wtedy fajercarze stawały się alternatywą. Śmiem twierdzić, że w 20 minut mieliśmy już chleb do jedzenia - do mleka, kakao, kwaśnego mleka, wędlin, do wszystkiego. Taki podpłomyk, fajercarz, szybko zrobiony na sodzie, nie musiał fermentować ani wyrastać, więc wystarczyło tylko podpalić kuchnię i po 20-25 minutach mieliśmy gotowe placki do jedzenia. Były doskonałe zarówno do ręki, jak i do pracy na podwórku - wspomina Pęzioł.

Cebularze lubelskie, chociaż dziś mają dokładną recepturę, kiedyś były produktem przedsiębiorczych piekarzy.

Pierwsze cebularze, które miałem okazję produkować, różniły się nieco od tych, które robimy dzisiaj. Początkowo cebularze były przygotowywane na końcu dnia produkcyjnego, ponieważ nie robiono pod nie specjalnego ciasta. Zamiast tego wykorzystywano resztki ciasta pszennego, które pozostały po wypieku chleba. Piekarze, szanując pozostałości ciasta, przygotowywali farsz cebulowy i tworzyli cebularze. Z czasem, kiedy cebularz zyskał na popularności, pojawiły się już odpowiednie receptury, a nawet duże piekarnie zaczęły produkować cebularze na szeroką skalę, zgodnie z ustalonymi normami. I tak, choć początki cebularza były skromne, dzisiaj możemy cieszyć się tym wyjątkowym produktem, który jest też znanym symbolem Lubelszczyzny - podkreśla piekarz.

Pełną listę produktów tradycyjnych z województwa lubelskiego możecie znaleźć na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Zobacz także naszą galerię zdjęć: Nowe lokale pojawią się w centrum Lublina

Tatarzy parzą kawę w Lublinie
Lublin Radio ESKA Google News