Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim ustaliła, że 24 marca ub.r. w mieszkaniu Jarosława O. zorganizowana została impreza alkoholowa, w której uczestniczył Marcin P. i trzy inne osoby.
Następnego dnia rano pomiędzy Jarosławem O. i Marcinem P. doszło do kłótni, podczas której pokrzywdzony żądał zwrotu pożyczonych wcześniej pieniędzy.
Prokuratura wskazała, że w pewnym momencie Marcin P. przysnął w fotelu, natomiast Jarosław O. przyniósł z łazienki butelkę z rozpuszczalnikiem do farb i lakierów, oblał nim pokrzywdzonego, a następnie podpalił. Pozostałe osoby rzuciły na podpalonego koce, aby ugasić ogień.
Marcin P. trafił do szpitala w Łęcznej w stanie ciężkim. Mężczyzna doznał poparzeń dróg oddechowych, głowy, przedramion oraz ud obejmujących 28,5 proc. ciała. W śpiączce spędził kilka miesięcy. Lekarze stwierdzili u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.
49-letni Jarosław O. został zatrzymany i trafił do zakładu karnego. Twierdził, że pokrzywdzony sam oblał się łatwopalną cieczą i podpalił. Prokurator oskarżył go o usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Proces Jarosława O. ruszył 2 lutego br. Podczas pierwszej rozprawy pokrzywdzony nie przyjął przeprosin oskarżonego, a następnie zażądał od 49-latka 5 mln zł odszkodowania i dożywotniej renty.
We wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Jarosława O. za winnego usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, skazał go na 13 lat pozbawienia wolności i orzekł zapłatę 100 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonego.
Sędzia Andrzej Klimkowski, uzasadniając rozstrzygnięcie, przyznał, że oskarżony nie przyznał się w całości do zarzucanego czynu, natomiast zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdził linię zaprezentowaną przez prokuraturę w akcie oskarżenia.
Jak podał sędzia, Jarosław O. „nie kwestionuje faktu, że w wyniku kłótni i konfliktu — jaki toczył się między nim a pokrzywdzonym — wyjął pojemnik z łatwopalną cieczą i oblał tą cieczą pokrzywdzonego, jednak zaprzeczył całkowicie, aby zainicjował ogień, który spowodował obrażenia ciała”.
- W ocenie sądu wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują w całości na wiarę – powiedział sędzia.
Zdaniem sądu, sposób działanie oskarżonego „nosi w sobie cechy szczególnego okrucieństwa” a „skalę cierpień i krzywd, jakich doznał Marcin P. w wyniku tego przestępstwa” należy potraktować jako okoliczność obciążającą. Mówiąc o okolicznościach łagodzących, sędzia wskazał na wcześniejszą niekaralność Jarosława O.
Na poczet kary sąd zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania. Po ogłoszeniu wyroku przedłużył mu areszt o kolejne trzy miesiące.
Wyrok jest nieprawomocny.
Zobacz także: To cud, że wszyscy żyją. Tir wjechał w budynek mieszkalny