W pobliżu trasy Biała Podlaska – Rokitno grzybiarz znalazł rannego żubra. Zwierzę się nie podnosiło, więc mężczyzna wezwał na miejsce policję, która potwierdziła zgłaszane zdarzenie. Żubr po jakiś czas wstał, ale okazało się, że ma wyłamaną nogę i nie dał rady iść dalej.
Na miejsce przyjechał lekarz weterynarii, który nie wydał zgody na uśpienie tak dużego zwierzęcia.
- Od razu skontaktowaliśmy się z dyrekcją Białowieskiego Parku Narodowego oraz z Generalną Ochroną Środowiska, aby ktoś mógł wydać zezwolenie na uśpienie zwierzęcia nierokującego na dalsze leczenie – mówi nam Czesław Pikacz, inspektor do spraw: Ochrony p.poż, obronnych, Obrony Cywilnej, Zarządzania Kryzysowego i informacji niejawnych.
Miejsce i chore zwierzę zostało zabezpieczone przez strażaków z OSP Woskrzenice Małe.
- Żubr dostał siano, wodę i jedzenie. Strażacy przygotowali mu także specjalną kołderkę – mówi Pikacz.
Wszyscy czekali na przyjazd lekarza weterynarii z Białowieży. Jednak na pomoc było za późno.
- Około 3 nad ranem (red. w nocy z niedzieli na poniedziałek) głowa opadła. Zwierzę zmarło – mówi Pikacz.
Teraz truchło zostanie zutylizowane.
Zobacz także: Bombki, samochody i św. Mikołaje. Takie cuda można było kupić na Lubelskiej Giełdzie Staroci