Tylko we wrześniu i w październiku odnotowano już prawie 13 tysięcy przypadków [dokładnie 12 931]. 34 osoby wymagały leczenia szpitalnego. To więcej niż przed pandemią. Na początku sezonu w 2019 roku na grypę chorowało ponad 10 tys. osób [10 135].
- Pacjentów jest coraz więcej - mów lek. rodzinna Anna Jadwiżyc. - Poziom wzrasta gwałtownie. Leczenie domowe w wielu przypadkach już nie pomaga - dodaje.
Sezon grypowy trwa, wielu lublinian stawia na domowe sposoby. - Imbir, sok malinowy, herbata z miodem i cytryną - słyszymy najczęściej od pacjentów. - Trzeba się ruszać. Aktywność jest dobra na wszystko - uśmiecha się pani Ania.
Domowe metody są wskazane jedynie jako uzupełnienie wskazań lekarza. Mogą być stosowane także jako profilaktyka. W innym wypadku narażamy się na powikłania. - A są to zapalenie płuc, oskrzeli, ucha środkowego, opon mózgowo-rdzeniowych, ale to sytuacja zagrażająca życiu - wyjaśnia lekarka z Lublina.
Główne objawy grypy to wysoka gorączka, bóle mięśniowo-kostne i stawowe. Jeśli leczenie objawowe nie pomaga, konieczna jest konsultacja lekarska.
Lekarze mówią jednym głosem. Tak, jak w przypadku COVID-19, tak w przypadku grypy, jedynym sposobem profilaktyki jest szczepienie. Zalecane jest zwłaszcza seniorom.