Prof. dr hab. Czuczwar jest kierownikiem II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii SPSK nr 1 w Lublinie. Rok temu była to jedna z trzech placówek w kraju, która była w stanie skutecznie leczyć najcięższe przypadki COVID-19. Prof. Czuczwar wraz ze specjalistami i specjalistkami ze swojego zespołu latał śmigłowcem do chorych przebywających nawet kilkaset kilometrów od Lublina.
– Ktoś może się zapytać, a właściwie po co angażować tyle sił i środków w celu przewiezienia jednego specjalisty i takiego małego urządzenia o kilkaset kilometrów? Po pierwsze, ośrodków, które są w stanie leczyć pacjentów z covidem przy pomocy takiej terapii jest w Polsce miej niż mam palców w jednej ręce. Po drugie, te ośrodki siłą rzeczy nie mogą być bardzo gęsto w naszym kraju rozlokowane. To są ośrodki: lubelski, warszawski i wrocławski. Czyli tak naprawdę wielu chorych, którzy mają ciężką postać covida, znajduje się w dosyć dużym oddaleniu od tych ośrodków – tłumaczył prof. Czuczwar w filmie nt. Procedury ECMO stworzonym przez Uniwersytet Medyczny w Lublinie.
Płucoserce jest w lubelskim ośrodku od 2017 r., a początkowo używane było głównie w przypadku chorych na grypę. Od początku pandemii COVID-19 to właśnie zakażeni wirusem SARS-CoV-2 zdominowali łóżka kliniki prof. Czuczwara. Jak wielokrotnie podkreślał, większość hospitalizowanych u niego osób była niezaszczepiona albo nie wierzyła w istnienie pandemii.
– Oddział jest zapchany zwłaszcza przez niezaszczepionych. Jak ktoś do mnie trafia, to już z reguły nic nie mówi, bo jest podłączony do respiratora. Jeśli uda się pomóc, słyszę przeróżne tłumaczenia, dlaczego osoba się nie zaszczepiła. Pacjenci mówią o głupocie, to jest przynajmniej uczciwe postawienie sprawy, ale często składają też winę na kogoś innego. Mieliśmy pacjentkę, której matka miesiąc wcześniej zmarła na covid. Zapytałem jej męża, czy mają dzieci, powiedział, że dwie córki, ale nie zaszczepi ich, bo nie jest przekonany do szczepień. Co my, lekarze, mamy robić, jeśli cześć populacji postanowiła się wypisać ze społeczeństwa na własne żądanie? – mówił podczas czwartek fali pandemii Kurierowi Lubelskiemu.
Prof. Czuczwar jako pełnomocnik ds. koordynacji systemu pozaustrojowego utlenowania krwi u pacjentów z ostrą niewydolnością oddechową w przebiegu choroby COVID-19. będzie zajmował się:
- inicjowaniem i koordynowaniem działań mających na celu rozwój stosowania przez podmioty lecznicze metody pozaustrojowego utlenowania krwi, zwanej dalej ECMO, u pacjentów z ostrą niewydolnością oddechową w przebiegu choroby COVID-19,
- analizą dostępności do ECMO i opracowywanie zasad relokacji sprzętu do ECMO do ośrodków dysponujących doświadczeniem w stosowaniu tej techniki u pacjentów z ostrą niewydolnością oddechową w przebiegu choroby COVID-19,
- analizą dostępności i prawidłowości działania systemu transportu pacjentów do ośrodków ECMO.
–Takiego systemu bardzo potrzebujemy. W czasie pandemii było robionych mnóstwo rzeczy nieusystematyzowanych, nieuporządkowanych, bo taka była potrzeba chwili. Musieliśmy po prostu działać w warunkach skrajnie niekorzystnych. Teraz po dwóch latach trwania pandemii przyszedł czas, żeby pewne rzeczy uporządkować i przekuć je na rozwiązania, które będą służyć polskim pacjentom. Mam nadzieję, że dzięki pomocy koleżanek i kolegów z całej Polski uda nam się taki system dla naszych pacjentów stworzyć – mówił podczas rozmowy z Radiem Lublin.
