W USA zgłoszono dwa przypadki kotów, u których wykryto koronawirusa. U zwierząt miały się pojawić typowe objawy COVID – 19. Czy powinniśmy uważać na nasze czworonogi?
— Wiemy, że przypadki potwierdzonych zakażeń, które pojawiły się u zwierząt do tej pory dotyczą dwóch psów i jednego kota z Chin, jednego kota z Belgii, a także tygrysa w Stanach Zjednoczonych. Te zwierzęta przebywały w jednych domostwach z właścicielami, którzy byli chorzy na COVID 19. U psów nie rozwinęły się żadne objawy kliniczne, obecność wirusa potwierdzono jedynie na błonach śluzowych. U kotów i tygrysa pojawiły się faktycznie łagodne objawy oddechowe. Nie jest pewne czy zwierzęta były zakażone wirusem czy miały jakieś inne choroby współistniejące, które mogły dawać podobne objawy kliniczne. — mówi profesor Łukasz Adaszek z Kliniki Chorób Zakaźnych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
Zwierzęta w żaden sposób nie przenoszą choroby na ludzi.
—W gospodarstwie w Chinach, była także taka sytuacja, że jeden pies był zakażony, a drugi, który też tam przebywał się nie zaraził. To wskazuje także na to, że psy nie przenoszą choroby między sobą i w żaden sposób pewno nie przekazują jej ludziom. Jeżeli chodzi o COVID-19 wydaje się, że to właśnie ludzie są większym zagrożeniem dla zwierząt. Prawdopodobnie koty, ponieważ mają podobne receptory do ludzi mogą być one bardziej predysponowane do rozwoju tych infekcji, ale też na pewno nie przenoszą choroby na ludzi. Według wstępnych badań chińczyków koty mogą przenosić bezobjawowo wirusa między sobą. — dodaje profesor Adaszek.
Właściciele zwierzaków mogą być spokojni, bo jak pokazują badania zwierzęta obecnie nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Aby zadbać jednak o ich bezpieczeństwo pamiętajmy, by dbać o ich higienę, a także minimalizację kontaktu z innymi zwierzakami.